3 marca 2012
limerykowy absurd słowa
Raz pewna pani z Tarnowa
myślała, że mąż jej to sowa.
Huczał po nocach,
nie złaził z koca,
co pachniał jak szyszka sosnowa.
Pewnego razu w Malinach
sądzono, że chłop to dziewczyna.
Biodrem zarzucał,
figlarnie kucał,
niejeden się przed nim wyginał.
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis