15 lipca 2010
Stagnacja
Dżwięk budzika rankiem wyrwany z koszmaru
idę pół ślepy w dzienny tryb, w wizje stagnacji
Ciałem obecny duchem zaś nigdy nie byłem,
gdy przede mną staje monotonia stanu.
Wciąż ta sama droga, ten sam dzień,
mam dość chcę odejść, odejść w cień,
Lub doznać oświecenia lecz to...
Ulotne marzenia!
Odchodzę od zmysłów daleko w zaświaty,
Wspomnienia te same wszystkie zalewane,
Krytyka i ból i serce złamane,
Stagnacja i piekło wciąż nie złamane.
Kres mojej wędrówki błagalnym szeptem nucę,
Za każdym razem modły odrzucone, muszę
iść dalej choć nie chę morderczej przeszłości..
spojrzeć prosto w oczy, nie chcę litości.
Więcej potęgi dla utrudzonych dusz,
daj Panie bo wkroczymy po uszy w brud,
Paradoksy życia znane są jak miód,
miód który Puchatka zabije w pięć minut.
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis