23 grudnia 2014
Podmuchy
Gdy zniszczyłem wszystkie swoje wiersze
nie sądziłem że wykrwawię się wewnętrznie
a jednak pył spod mego buta nie osiadł daleko
jak to przysłowiowe jabłko padł w przydrożny rów
pełen śmieci i twarzy innych - idących przede mną
Dakąd tak naprawdę zmierzam?
Nie jestem w stanie dostrzec znaków
ani gwiazd w starych okularach
nie mogę przeczytać tego co piszę ani zrozumieć
tego co mi niesie los
jak plastikowa torebka na wietrze - jedynie szeleszczę
29 maja 2024
2905wiesiek
28 maja 2024
w traumieYaro
28 maja 2024
2805wiesiek
28 maja 2024
Szalone dniMarek Gajowniczek
27 maja 2024
tak mało trzeba nam...sam53
27 maja 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek