4 listopada 2010
Kręgi szarych wzruszeń
Odciski palców są wszędzie, gdzie tylko nie spojrzeć, jak tu kupić nowy dywan, jak postawić nowe lemury na straży, by znów miejsce było nieświadomie piękne. A tak się pocę, skulam zrozpaczony i nic, wielkie nic. To wiatry się stały standardem, jak świat, jak każda cegła. W coś znów mnie zamieniają leukostrady. Widok zimnej wody odrzuca, rodzi strach, a ja wśród pejzaży nienawiści się oświetlam. Wszystko tak niechcący, jakbym nie dopił herbaty. Rzeczywistość jest większa ode mnie, bo ja stałem się mały, nieśmiały, nieczłapiący po mchach przedzimowych. Wszystkim oblepiony, tak jak wszystko ućpane głupotą. To kręgi szarych wzruszeń, bym zakopał się w przestrzeni, której nie znoszę. To tak jestem zanurzony w kłębach niczyich marzeń i tam zostanę w pozie nie własnej.
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis