11 marca 2012
Zimowy potrzask
Popielate niebo przywdziewa
granatowy czepek chmur,
ziemia iskrzy zgiełkiem dnia.
Ściana białych rusztowań sosen
zamyka prostokąt widnokręgu.
Na skraju przewietrzonych
przestrzeni lasu
jak w kalejdoskopie zdarzeń
pobłyskują pierwsze iskierki świtu.
Skamieniałe od zużycia słowa
ociekają wilgotnym oddechem
w zanikającym łoskocie serca.
Dzwony biją miarowo
kalecząc martwą ciszę.
Zegar jest wyrocznią
która nie przystaje
do rozpiętych na pajęczynie
amplitudy czasu myśli.
Odchodzę pozostawiając swój znak
w dotyku śnieżnego fresku
na rozpalonej tafli światła.
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek