17 września 2010
Nalot
to było pogodne popołudnie
w które niespodziewanie wdarł się pomruk motorów
jak wiosenna burza
jak nieoczekiwany zwrot akcji
niebo postrzępiło się
i sady stargał zimny podmuch
na oślep na odlew
biły ładunki słów
rozrywały przestrzeń
strzały dotyków
boleśnie bolesne
kamienice spokoju
waliły się w gruzy
i poszarpane zostały
powietrzne mosty
które uparcie rozpinałem pomiędzy nami
rzeka sekund unosiła fragmenty ciał
wprost do przydrożnych rowów
w ich rozstrzelanych oczach ostatnia iskra nadziei
gasła gasła
w ogonach srebrnej eskadry przeglądały się kikuty drzew
i tylko trawa wokół
szumiała szumiała
szybciej niż zwykle
nadchodziła noc
13 czerwca 2024
AirFish
13 czerwca 2024
Yaro
12 czerwca 2024
sam53
12 czerwca 2024
Arsis
12 czerwca 2024
wiesiek
12 czerwca 2024
Teresa Tomys
12 czerwca 2024
Teresa Tomys
12 czerwca 2024
Teresa Tomys
12 czerwca 2024
Teresa Tomys
12 czerwca 2024
Teresa Tomys