poezja

poezja
Melancthe

Melancthe, 12 maja 2024

Podróże bliskie i dalekie

Jadę w pociągu sama z myślami
Cudzymi

Oprawionymi, poprawionymi
Wydanymi na żółtych kartkach
Pachnących drukarnią

Bliskich mi mysli,
A tak obcych
Udających rodziców, dzieciństwo
Życie i śmierć

We mnie samej
Jadącej pociągiem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Melancthe

Melancthe, 12 maja 2024

Gniazdko

Patyczki zielone układają się, wiją pod oknem
A ptaszki czerwone biegają pomiędzy nimi
Raz w górę raz w dół
Tuż zza krzaczków skok w bok
I niespodzianka
Kukułcze jajko
W wijacym się gniazdku

A ptaszki czerwone biegają pomiędzy nimi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 maja 2024

Antydepresanty

Jestem za, a czasem anty,
biorąc antydepresanty
na kłopoty i zmartwienia -
progi nie do przeskoczenia
w urzędzie, na stacji, w sklepie
człowiek swoją biedę klepie,
kiedy przekracza kryteria.
..
Uchwalonych dopłat serię,
pomimo oferty nowej
preznacza władzy koteria
niesprawności umysłowej.
Dla innych jest jeszcze zawsze
czas - leczenie zachowawcze,
gdy w nieokreślonym czasie
jeszcze trochę przyżyc da się.
.
Orzecznictwo jest bez winy -
nie zna dnia ani godziny
i nie licząc na poprawę
skłonne jest zawiesić sprawę -
bez znaczenia czy dopłaci,
bo to też niewiele da ci,
a nic dobrego nie wróży,
gdy nadmetraż jest za duży.
.
Musisz wiązać koniec z końcem
za maksimum dwa tysiące
a w Opiece jeszcze mniej.
Ustąp i zrozumieć chciej,
że niesprawnych są tysiące,
a wśród nich bardziej naglące,
więc ten, kto się jeszcze rusza,
niech zasiłku nie wymusza!
..
To zasada staromodna,
że starość może być godna,
gdy dostojna i dostatnia
jest jeszcze droga ostatnia
na zasiłku pogrzebowym
z nadzieją na Zmartwychwstanie.
Świat się zmienił i jest Nowy
i nic teraz nie jest tanie!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 11 maja 2024

Chleb Diogénēsa Cynika

"Któregoś dnia rzucę to wszystko i wyjdę rano niby po chleb."
Ryszard Henryk Riedel, "Mała aleja róż"

mój chleb
kosztuje fortunę

mój chleb
nie jest warty zasmarkanego wczoraj

zupełnie brak mi przesłanek
w tym względzie

wiem tylko
że to najdoskonalsza maszyna
w całej metagalaktyce
bez względu
na naznaczone wonnościami księgi
oraz fakt łamania zażaleń i stwierdzeń

poza mętną precyzją konsumpcji
wszystko inne zwisa mi i powiewa

chociaż
nie powiem

najbardziej cenię świeże kajzerki
z wysokim poziomem ufności

na lepsze skwarki


Olsztyn – Zatorze (Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße), poniedziałek, ‎6 ‎maja ‎2024, ‏‎03:35:51


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 11 maja 2024

Urwis

Białe ściany w mieszkaniu
Niczym karty z bloku do malowania
Mam kredki. A co by było gdyby?
„Synku, co zrobiłeś?” Początek sztuki

Ciemność w środku szafy. Fajnie
Pomiędzy butami, nad płaszczem, kurtką
Szukają mnie po całym domu. Ekstra
Jest pomysł. Jest super zabawa

Ulica Wileńska. Mama wychodzi ze sklepu
A ja w długą. Mama za mną. Ale fajnie
To ja jeszcze szybciej. Gonimy się?
Klapsy poszły na pupę

Jadę, kilkuletni z mamą z magazynu do biura
Senatorska-Piękna. Z tyłu na zakrytej plandece
Żukiem trzęsie. Ja w ciągu Marszałkowskiej
Odkrywam plandekę i macham z uśmiechem

Zabawa na podwórzu przed pracą mamy
Mam myśl. Jedziemy na Hutę Warszawa!
Nieważne że bez pieniędzy. Biletów
Liczy się przygoda. Dziecko myśli inaczej


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 10 maja 2024

Iluminacja

"Objawienie jest wolnym i z istoty swej nadprzyrodzonym działaniem (…)".
Réginald Marie Garrigou – Lagrange OP (właść.: Marie – Aubin - Gontran), "De Revelatione", s. 58 1).

"Objawienia różnią się od dzieł sztuki tym, że nie mogą być poddawane ocenie (...)".
Anthony Storr, "Kolosy na glinianych nogach. Studium guru", s. 12 2).

stoję na środku drugiego peronu w chwili obecnej jedynego na tym dworcu à la Hiroshima post
mortem popijam zieloną herbatę z dworcowego automatu i nie wyczekuję żadnego pociągu lecz
nie wiadomo czemu mdli mnie jak po wódce zapijanej piwem może to reperkusja śniadania złożonego
z resztek pięciodniowej zupy a może noc której nie było bo zabrały ją objęcia przypadkowej kochanki poznanej gdzieś w Parku Za Torami Pod Lipami gdzie urzędują przeróżnej proweniencji zawszone
ćpuny pijaki krzepiący się swoimi specyfikami doraźna nieznajoma poprosiła mnie o trzy
papierosy dziesięć złotych oraz o pożyczenie na półtorej minuty telefonu ponieważ nie miałem przy sobie papierosów ani pieniędzy czy też komórki zaciągnąłem ją do swojej kanciapy poczęstowałem dwoma kanapkami z żółtym serem ogórkiem i pomidorem do tego gorzka herbata najedzona poszła
do łazienki skąd wróciła goła zaś chwilę potem mój kutas znalazł się w jej ustach a wnet zobaczyłem spermę zmieszaną ze śliną która spływała po jej brodzie prosto na wręcz symboliczny biust co sprawiło
że jakoś niespodziewanie cudzo zrobiło mi się w trzewiach i do tego jeszcze jakieś poruszenie wśród neuronów a przy tym zwietrzyłem że dzieje się coś wrednego na Ziemi czy na Marsie na Słońcu obojętnie gdzie jakieś wojny deszcze gigaasteroid albo koronalne wyrzuty masy plazmowej niezdefiniowana labilność wszechpostaci zadyndała nachalnie wśród duchoty i smrodów dobrze że nie muszę nigdzie
jechać a jednak musiałem na pożegnanie odgrzać lasce stojącą ciągle na kuchence kartoflankę sprzed
kilku dni i spożyć ją razem z gościnią oraz odwieść pannę taksówką na stację kolejową gdzie byłem zobligowany kupić dla niej bilet na TLK bo chciała jechać gdzieś tam ponad sto
kilometrów z okładem i pojechała z powodu mdłości klapnąłem na ławce tudzież zapaliłem
papierosa ale to tylko pogorszyło mój stan więc polazłem do dworcowego kontenera i w automacie zafundowałem sobie kubek zielonej herbaty lecz moje siedzisko było już zajęte więc oparłem się
o słup oświetleniowy zacząłem czuć jak mój nerw kulszowy przebija kostkę brukową albowiem najwyższy czas na coś co mechanicznie wbija się coraz głębiej w strukturę gruntu jednak sugeruje całkiem inne rozwiązania i powiązania ponieważ cokolwiek odbywać się musi widzę jak pomiędzy szynami wyrastają pazury obudzonych trolli próbuję przebierać palcami jak Jerry Lee Lewis po klawiszach przygodnego fortepianu jednak cały zastygam w sobie i poza sobą skoncentrowany podejrzliwy i szemrany z Shalem Qaddishem 3) na dłoni i na czole do tego bezczelnie przywołuję Irwina Allena Ginsberga wraz
z jego skowytem który nie śpi łysiną i buddyjskim różańcem co ot tak sobie próżno i niefrasobliwie widać
w tym wszystkim w rzeczy samej największej rangi adorację dla całkowitego nieistnienia tym dobitniej
że stoję z tu z zamkniętymi źrenicami a więc z samym meritum stanu węzła gordyjskiego oblizuję
wargi i czuję na nich treść żołądka pełnego bzdur mam przeświadczenie iż pierwszy krok został wzorowo wykonany a więc wolno mi już wracać do swojej pakamery zmienić pościel napić się czarnej cejlońskiej
herbaty i zasnąć w rytmie opróżnień
pęcherza

Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), niedziela, ‎3 ‎marca ‎2024, ‏‎13:23:05
===========================================
1) Roma 1925.
===========================================
2) Tłum. Jerzy Prokopiuk & Przemysław Jan Sieradzan, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2009.
===========================================
3) Qaddish Shalem zwany też Qaddish Titkabbal – pełny kadisz odmawiany przez kantora na zakończenie nabożeństwa w synagodze. Jest prośbą do Boga o przyjęcie wszystkich zaniesionych modlitw.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 9 maja 2024

wciąż na fali

ślizgamy się po fali
życie płynie dalej

dryfujemy na odległą wyspę
znajdziemy szczęście pomiędzy nami

w dłoni piasek
tyle jest wart sens istnienia
w cieniu gdy zło zaciska pięści
by się zemścić
wciąż na fali


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 maja 2024

Światełka dla zbłąkanych wędrowców

Prowadzą na manowce, przykładowo:
zamrugała pierwsza gwiazdka,
na pobliskim kominie krematorium.
Źle się kojarzy, mimo wszystko pora
rozpocząć zwyczajowe wypędzanie demonów,
z luster i fragmentów czarno - białych zdjęć.

Monotonny zaśpiew wyjdź zagłuszy
zaokienne szmery, odgłosy odległych
kroków idących na zatracenie.
Wypolerowane szafoty zalśnią, wywołując
uśmiech u utrudzonych katów.

Po pracy ich okrwawione dłonie
utulą nieświadome dzieci.
Będą śniły wszystkie odcienie błękitów
w absolutnej czerni.

Rano światło rozbije okna, komin
wypluje kolejną porcję szarości,
kaci jak codzień ujmą stryczki,
niewyspane demony ziewając zamkną
lustra.

Strzępy fotografii uniesione wiatrem
przykryją wędrowców.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Misiek

Misiek, 8 maja 2024

Pamięć silniejsza jest niż śmierć

Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie

kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy

w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie

jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie

nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy widział zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie

grasz dalej choć tylko dla aniołów
patrząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę

teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 8 maja 2024

Pamięć silniejsza jest niż śmierć

Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie

kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy

w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie

jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie

nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy patrzył na zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie

grasz dalej choć tylko dla aniołów
widząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę

teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 maja 2024

Gdzie coś się kończy - tam zaczyna

Gdy niebo salwą rakiet wyje,
nad głową, co strachem podszyta.
to życie moje, twoje, czyjeś - mniej warte jest.
Nikt nie zapyta:
.
Czyja ta Ziemia może być?
Sam Bóg wie tylko teraz. Czyja?
Świat zaczął już się o nią bić,
Panuje wrogość. Znikła przyjaźń.
.
Czas, który Świat pod nogi kładł
niespodziewanie szybko mija,
a gdy samolot z nieba spadł
kończy się nam i przestał sprzyjać.

Wznosimy mury i zasieki,
krwią znacząc strefy buforowe.
Nic nie jest dane nam na wieki.
Odchodzi stare - idzie nowe!
.
Sztuczne, mądrzejsze, wciąż się uczy
na naszych błędach i pragnieniach.
Na pasie, szlaku... i na Buczy.
Na brutalności bez sumienia.
.
Na nic wzajemne odstraszanie
oraz zbrojenia do przesytu .
Może nic po nich nie zostanie,
kiedy wrócimy do niebytu.
.
Może kiedyś w czasoprzestrzeni
na skolonizowanym Marsie
staną przed sobą ocaleni
i jeden z nich usłyszy: Wal się!

Wrócą podziały i różnice.
Konkurencja z piętnem Kaina.
W historii oraz polityce
gdzie coś się kończy - tam zaczyna!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

kb

kb, 7 maja 2024

Menu

opanować
kuchenną tragikomedię
to zapisać ją sympatycznym
atramentem w pamiętniku

wyczuć
sól z kwaśnych uśmiechów
jakby słodkie życie
było najtrudniejsze

powstrzymać
głód na końcu języka przed urokiem
wciąż tej samej rzeki
bez mleka i miodu

udusić
niedojrzały apetyt
pod przykryciem
bożego świata

zapomnieć


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 maja 2024

Requiescat in pace

Płomienne życie gaśnie nagle spokojnie - nie zawsze tragicznie.
Grudzień ucieka nam za grudniem, a stycznie mijają za styczniem.
Na scenie wielkie poruszenie żalem wśród tych, co pozostają
i z odchodzącym pokoleniem znanych przebojów nie zagrają.
.
Po żałosnym losu wyroku przychodzi pora na legendy
o ludziach, których mnóstwo wokół, tworzących pieśni świat zaklęty
i Powierzając Panu Bogu wieniec sukcesów i goryczy,
pozostawiają fanów ogół w migoczących płomieniach zniczy..
.
I ja żegnałem nieraz kogo z nieukrywanem wielkim żalem
za górą, za chmurą, za drogą, za roztańczonym festiwalem,
który nieprędko się powtórzy na scenie i wielkim ekranie,
porafiąc po medialnej burzy, przypomnieć Skaldów skandowanie!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 maja 2024

Drzwi

mamo
w twoich oczach widzę łzy
powiedz mi co nie daje spać
dlaczego nie patrzysz
jak dawniej na chłopca
w krótkich szortach
powiedz że wszystko się ułoży

może czas się skończył
zaczęło się zło
czas absolutnie inny
stąd ten dziecka płacz

pokochaj jeszcze raz
bo chyba nie spotkamy się
w drodze do domu
nie zamykaj drzwi
zgrzytanie klucza zbudzi cię


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 7 maja 2024

nieśmiertelni

bardziej cieszą się z wiersza wpisanego w kamień
niż z posadzonych na grobie bratków czy konwalii
radują ich słowa zawsze prawdziwie smutne
wybaczają nam kolorowe myśli czasem tak zwyczajne

jak sięganie w przeszłość gdy doganiają nas wspomnienia
zostawione kwiaty wciąż pachną życiem
pamięć przesuwa kamyki - gasną świeczki
a umarli wciąż rozmawiają z nami nie używając słów


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 maja 2024

Antypody

Zimny poranek:
dzień budzi się z ociąganiem,
przewraca świat na nice,
od podszewki lepiej widać
liczne dziury
i niedoskonałości szwów.

Perfekcyjna bylejakość.

Toaleta:
twarz ochlapana lodowatą wodą
tężeje w grymasie.
Pośmiertna maska odbita
w mocno skrzywionym
kafelku.

Ciąg dalszy:
niespodziewanie zapada wieczór,
na szybach niezabliźnione rany,
swędzą.
Nie drapię, ręce mam związane
tasiemką od nieślubnej wiązanki.

Noc:
jeszcze tylko uśpię
puste fotografie,
na których dla mnie zabrakło miejsca.

Sen jak zawsze przyniesie
Zimny poranek:


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Arsis

Arsis, 6 maja 2024

Pamięć

Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko,
w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa.
Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…

Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach
czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko.
Łzawiłem.

Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem
jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy.
Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.

Ale szedłem
w górę
z mozołem.

Wspinałem się po obsypujących kamieniach.

Kilka razy obsunąłem się na stoku.
Skrwawiłem
sobie boleśnie kolano.

Pies wesoło szczekał,
merdał ogonem.
Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.

I szedłem wtedy. I idę nadal
w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.

Uciekałem
od siebie.

Uciekając w świat
pustych otchłani,
w których ciszą
napełniał się każdy oddech.

I każde
ciężkie
westchnienie.

I wszystko oddychało
w dalekich gongach stojącego zegara.

Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego
pokoju…
— nikt nie odpowiedział.

Nie było nikogo.

Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli
znajomej twarzy ojca albo matki…

Lecz tylko wgniecenia
na fotelach
świadczyły o ich niedawnej obecności.

Podchodziłem ostrożnie do drzwi,
próbując się porozumieć
ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…

Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie
tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.

Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca.
Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ZFtJ3hfw5TM


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 maja 2024

Dłuuugi wekend

Kolejne już międzywojnie
mija w Polsce nam spokojnie
i choć wszystko Unia psuje -
nikt się bardzo nie przejmuje.
.
Lud historią doświadczony -
zagrożeniem z każdej strony
i sojuszy niepewnością
umie cieszyć się Polskością.
.
Zwłaszcza wiosną. Zwłaszcza w maju,
w utrwalonym juź zwyczaju
majówkami świętujemy
wolność i w Polskę jedziemy!
.
Choć na drogach są blokady,
chmury oponowych zadym -
do rolników na Podlasie
jeszcze wciąż przejechać da się.
.
Przejechać i w korkach wrócić.
Rząd się nadal ze wsią kłóci
sprowadzjąc obce żniwo
na rynek z flagą fałszywą.
.
Konsumenta nie obchodzi
skąd zamiennik? Kto go zwozi?
Tylko ile grill kosztuje?
Oszczędzi... i odchoruje.
.
Maj to jest radosny czas!
Polski Maj! Żyje się raz!
Kto za bardzo się przejmuje,
Śliwowicy nie próbuje!
.
A po flaszce Piwa Zero
śmieje się w oczy kamerom
i kiedy w probierz nadmucha -
szerzej - od ucha do ucha...
.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Arsis

Arsis, 5 maja 2024

Jasność enigmatyczna

Czy ty mnie słuchasz? Nikt nie odpowiada. Albowiem nikt. Odpowiada w mżącej szarością
głuchocie
jedynie dalekie echo barw.

Kiedy się tak wsłuchuję w to odpowiadanie samemu sobie, w otchłani nocy
faluje pajęczyna pęknięć
na płaszczyznach sufitów, ścian pustego pokoju…

Jakby coś tam żyło we śnie. W tym nadmiarze powietrza.

I oddychało w czterech kątach ciemnego wymiaru, w którym drgają
niezdefiniowane słowa.

Wiesz, w tych snach,
w tych samotnych,
ktoś mnie zdradza z księżycem w pełni.

Kto?

Idzie w aureoli srebrnego blasku
i w srebrnych do samej ziemi
szatach.
Idzie razem z cieniami drzew,
co się kołyszą w nieskończonym szpalerze drogi.

Jest cicho. Tylko serce bije w szumie wartkiego strumienia, w kroplistym szmerze.

W płynącej w żyłach
wzburzonej gorączką krwi.

Kto tu jest?

Zasłaniam oczy przed tą przedziwną,
rozbłysłą znienacka jasnością,
co wywija się
błękitną gwiazdą w gałęziach smukłej topoli.

I drąży.

Przewierca na wylot
niedokończone
popiersia rzeźb…

I zastyga na ich twarzach
kamiennym krzykiem przerażenia…

(Włodzimierz Zastawniak,2024-05-05)

***

https://www.youtube.com/watch?v=xu_cjVkxmjk


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 maja 2024

Władcy

Mocarstwowi Włatcy Móch
chcieli dzielić Świat na dwóch,
jak dorośli - nie jak dzieci.
Bez udziału osób trzecich,
a że muchy mieli w nosie,
łatwo nie udalo to się.
.
Inni chętni o nich mniejsi
byli liczni i silniejsi
i wyrośli na rywali.
Na podział się nie zgadzali.
W każdym razie nie na taki.
Dochodziło więc do draki.
.
A w sojuszach i układach
walczyć Włatcom nie wypada.
Rozpletli pajęcze sieci
i czekają kto w nie wleci.
Słabnąc w obietnic oplocie
za wolność zapłaci krocie.
.
Ćmoki, Czopki i Mondzioły
z Oślej Ławki nowej szkoły
potrafili tak namieszać,
że rozsądnych ludzi rzesza
walczy za nich - nie na słówka!
Rzeczywistość? Czy kreskówka?
.
Wojny toczą się przed progiem.
Przeciw, a niektóre z Bogiem,
broniąc wartości Maślanej -
dotąd nikomu nieznanej,
bo podobno lepszej nie ma
w Centrum oraz na ekstremach.
.
Krótka piłka - świat na skraju.
Próbują zamrozić w maju
to, co ledwie już się tli
i powoli samo gaśnie.
Wszyscy razem... dobrzy, żli -
Włatcy Móch... i nasi właśnie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 4 maja 2024

Wartość

Masz wartość? Będę Twoim rzeczoznawcą uczuć
Operat szacunkowy, podejście dochodowe. Metoda
Zysków. Zyskasz. Zapewniam Cię. Przecież kochasz?
Jak bardzo? Pokaż na co Cię stać. Inaczej nie będę

Julią na balkonie

Wybierz ten hotel. Podoba mi się. Ma 4 gwiazdki
Pozwólmy sobie na odrobinę luksusu. Płać i płacz
Idziesz na smyczy mając w oczach marzenia. Myśl
Nie tym co wszyscy. Myśl tym co pozwala na luksus

Jeleń na rykowisku

Pójdziemy do tego salonu biżuterii. Wybiorę co chcę
Wszystko ma swoją cenę. Ty płacisz, ja korzystam
Chcę jeszcze to i tamto. Nie chcesz mi kupić?
Bo się pogniewamy. Czyli już mnie nie kochasz?

Tylko tyle jestem dla Ciebie warta?

Gdy już ostatnie marki wyciągniesz z konta
Wyczyszczony do cna w drodze iluzji o miłości
Której pozór łatwo dać i omotać pajęczyną zjawisk
Powiem Ci „baj”. Jak Syty do Cyrka w „Ekstradycji”

Za mało masz. Za mało


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 3 maja 2024

można można

żeby coś się zaczęło coś się musi skończyć
tak jak dzień przed wieczorem albo noc nad ranem
sen przerwany na chwilę gdy otwierasz oczy
i smakujesz jej usta na pierwsze śniadanie

tę subtelną namiętność rozpiętą pomiędzy
brzegiem warg a językiem - to już się nie śniło
niespełnieniem w spełnieniu drążąc bez pamięci
każdą jedną pieszczotą wiążąc dwoje w miłość

pocałunkiem porannym pachnącym konwalią
zagubionym motylem błądzącym w obłokach
gdy się zbudzisz w ramionach - huczeć będzie miasto
bez początku bez końca
też można się kochać


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 3 maja 2024

źródło wiary

taki przekropny deszcz jak dzisiaj
babcia nazywała - w kawałkach
jak niedokończone cząstki różańca
kiedy przerywała szept by odstawić barszcz z fajerki
czy przewinąć wnuczka

burze wichury susze a kiedyś pożary
miały swoich świętych opiekunów
pamiętam przedwieczorne modlitwy do świętej Zofii
o noce bez przymrozków
pełne nadziei na pogodę
jeszcze w uszach brzmią zdrowaśki w sianokosy czy we żniwa
albo zwyczajne na Anioł Pański

dzień zaczynał i kończył się pacierzem
zawsze z pochyloną głową
"bo nad prawdą się nie klęczy
trzeba z nią żyć
i z nią spokojnie umrzeć"


*cytat z wiersza Justyny Barańskiej


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 3 maja 2024

o świcie

gdyby tak świtem nim noc zaśnie
zróżowić chmurom pierwsze cienie
twój sen zatrzymać gdy śpisz smacznie
i pewnie śnisz o siódmym niebie

gdyby tak mgiełką - ciepłym "kochaj"
wtulić się w ciebie choć na chwilę
z chmur zrywać szczęście póki wiosna
i maj z miłością do nas przybiegł

gdybyś tak jeszcze pocałunkiem
nim świt odnajdzie nasze usta
ach gdybym gdybyś - czekaj frunę
powiedz zaklęcie
wyjdę z lustra


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 3 maja 2024

Co wiesz o bólu?

"(...) żaden ból nie zdoła zmienić faktów".
Stephen Edwin King, "Bastion" 1)

przed snem zostawiasz
płaszcz i kapelusz na wieszaku
w przedpokoju a sam

idziesz do łóżka i śnisz bez ustanku
o pani z pobliskiej
apteki ale ona

ma ciebie co do joty w odbycie albowiem
jest mężatką i bardzo kocha
swojego męża którego traktuje
jak rzadkie
gówno

Olsztyn – Zatorze (Allenstein/Schubertstraße), środa, ‎21 ‎lutego ‎2024, ‏‎02:44:31
---------------------------------------------------------------------------
1) Tłum. Robert Lipski.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

violetta

violetta, 2 maja 2024

Słodka

dotykaj jasnoróżowych czubków azalii
niczym moich piersi pod kostiumem motyla
ramiączkami i spódnicy baletnicy

delikatnie przeświecasz przez baldachim
łączący z polnymi kwiatami drzewami
idziesz bo kocham ci pokazywać


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

kb

kb, 2 maja 2024

Palce do boku

milczymy na dobre
znacząc się odciskami
natrętne myśli o nagrodzie są jak trupy
wśród których przyjdzie umierać
w podskórnych szafach

a on wszechmogący
na ile chwil zaplanował życie wieczne
żeby z przekonaniem zawołać
wykonało się

przebieramy w pół
i ćwierć prawdach o egzystencji
w jednakowej pasji do tego
co niemożliwe


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Arsis

Arsis, 1 maja 2024

Chciałem ci powiedzieć…

Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do twojego świata, płynąc w cichej smudze czasu.
Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie liści, którejś wiosny, któregoś lata…

Patrzyłaś na mnie, patrząc przeze mnie
na rozkwitające pąki anemonów.
W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie pierzastym.

Nie widziałaś mnie w tym niewidzeniu, w tym oddechu słodkiej samotności.
Ale byłem tu i jestem, stojąc naprzeciw ciebie na grubość kartki papieru, źdźbła trawy …

Chciałem ci powiedzieć
o miłości.

Co pali serce.
Wyrywa się
do ciebie i płonie.

Dotykałem twoich włosów w pocałunkach ptaków,
co otulały drzewa swoim śpiewem.

Wyrażając to
subtelnymi
słowy.
Takimi właśnie.

Ale tak teraz nie jest, tak było we śnie.
Więc umieram od słowa do słowa.
O tobie. O nas…
W objęciach słońca gorącego lata.
W światłocieniach czerwonych kwiatów miłości.

Wiesz, kocham
cię.

Jedyna.

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-01)

***

https://www.youtube.com/watch?v=oaaZMJ-u-DQ


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 maja 2024

To już maj...

To już maj. Zakwitły jarzębiny
w alejach ulicznych drzew.
To już maj. W pochodach nie chodzimy -
nieco własnym ciągotom wbrew.
..
Flagi na bramach i w podwórkach
w świecie na wojnie bez hałasu.
Na rozmyślania o powtórkach
zostało już niewiele czasu,
.
Majowy wiatr gałęzie skłania
łagodnie i bez ambarasu
i bez emocji rozbujania
ciągnie Kapturka wilk do lasu.
.
Chce pod unijne wziąć sztandary
wzniosłość Nabożeństw z innej baśni
i przy pomocy metod starych
minie w pokorze maj bez waśni.
.
To już maj. Wszyscy lubimy Maje -
od Pierwszego - zwłaszcza po Trzecim.
Choć wielu z trudem z kolan wstaje.
Większość jest "Za..." Niewielu "Przeciw..."
.
Cykliczność w ludzkiej jest naturze
i nikt się wstydem nie czerwieni,
chcąc by Zielone trwało dłużej.
a Świat się zmienia... Niech się zmieni!!!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

kb

kb, 1 maja 2024

Zejście

ukryta pępowina między żoną i mężem
przestaje łączyć albo dzielić
pierwszy miesiąc osobno
jakby wyczekiwany

a ty powtarzasz telefonicznie
że nie wiedziałaś i nic już nie będę
musiał robić

wypłacze nadzieja
choćby ostatnia
pod najmniej serdeczny palec

wspólny rachunek
dla sumienia
kogokolwiek


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły


10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1