27 maja 2016
bez tytułu
fragment czegoś bez końca
Myślę, że ona właśnie taka była. Mogła spakować się w godzinę i wyjechać. Rzucić wszystko. Nie myśleć, że ktoś może za nią zatęsknić. Paliła mosty - doszczętnie. Nawet nie patrzyła za siebie. "Przeszłość? Jaka przeszłość" - myślała, zapalając kolejnego papierosa. Żyła tym, co było teraz. Nie miała za wielu przyjaciół. Pewnie dlatego, że zawsze mówiła, to co myśli. Nie umiała ugryźć się w język. Czasami patrzyła na niektórych z wyższością. W szczególności, gdy ktoś oceniał ją po metce na ubraniu, niż po tym co ma właściwie do powiedzenia. Może to był sposób, by nie otaczać się pustymi ludźmi. A może po prostu nie lubiła zbyt wielu ludzi?
Dumnie patrzyła przed siebie. Jakby tam w oddali widziała, że mimo że dzisiaj brodzi po kolana w błocie - jutro wyjdzie słońce. Jutro na pewno będzie lepiej. Była wieczną optymistką, mimo że los nigdy nie był dla niej łaskawy.
Dziś kiedy stała przy jego grobie po raz pierwszy od wielu wielu lat... łza zakręciła jej się w oku. Poczuła się opuszczona.
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga