Odys syn Laertesa, 27 march 2015
Czerń i biel mojej monotonii
rozszczepione przez pryzmat
Twojej klejnotu natury
na miliony kolorów
zrzucam.
Tonę.
W Twoich dłoniach
materiał do obróbki
wachlarzem iskier tryskam
płynę surowy dla nowego stopu
błyskiem stalowych oczu
znaczonych inskrypcją
Twojego imienia.
Odbijam zieleń.
Stygnę
stalą damasceńską
śmiercionośny
i życiodajny.
Twoja droga.
Zbroczony Hamon.
Odys, marzec 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/03/25/jej-bushido/
Odys syn Laertesa, 26 february 2015
Czemu jest…
smutna ale tańczy (ma gdzieś) nasz smutek,
bezimienna dziurawi czaszkę
szpilkami nieosiągalnej rozpaczy? Po co?
i pieści (się) bajką na jawie do snu
(p)o winie urodzinowym – dojrzała klinem
niedobra na kaca moralnego?
niestabilna i balansuje na linie grubej
jak autostrada w promieniach słońca
rozgrzana rozedrgana parującym deszczem łez?
za chwilę twarda i zdecydowana
i karze sobie płacić za swój występ
komornikiem mojego sumienia?
naga choć ubrana tylko do ust (otwarcia)
bezwstydnie patrząca dwojgiem oczu
najsmutniejszym obrazem malowanym tuszem?
za chwilę spokojna, jakby nigdy nie czuła
(nie)przypadkowo konieczna, jak druga ręka
choć już jest inna jedna – i boli jakbym żadnej ręki nie miał?
i dalej tańczy nasz smutek – za szybą
cała ze strachu – dziurawi czaszkę
szpilkami rozpaczy depcze po mnie. Po co to robi skoro…
…nie moja ******
Odys, luty 2015 (na podstawie R.Wojaczka)
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/24/czemu-jest-nie-moja-na-podstawie-r-wojaczka/
Odys syn Laertesa, 11 april 2015
Wiarą (choć jesteś)
płuc łakomych, nieostrożnych
w tlen zapominam…
Zapominam że nadzieją
Twoich westchnień
oddychać nie można…
Czemu więc oddycham?
Czym oddycham?
Oddycham?
O tak! Zawsze! (kiedy jesteś)
A gdy Cię nie ma – na bezdechu
po prostu czekam.
Wszak jesteś…
(tylko czasem Cię nie ma)
w nocnym powietrzu – miłością.
Odys, kwiecień 2015 (do Jamie Woon "Night Air")
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/04/07/jestes-powietrzem/
Odys syn Laertesa, 12 april 2015
Moja czasoprzestrzeń?
To każda (nie)wolna chwila
pomiędzy niezliczoną ilością ścian
wyobraźni pełnej Twoich twarzy
oglądanych bez pośpiechu
w pośpiechu malowanych
…zanim się odwrócą/zostaną zapomniane.
Odys, kwiecień 2015 (do Mazzy Star "Fade Into You")
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/04/11/zapamietalosc/
Odys syn Laertesa, 27 february 2015
Już tyle lat wyprowadzasz mnie
codziennie – z równowagi.
Łudzisz bezustannie że gdy przyjdzie czas,
to - choć „ślepy” – będę gotów do lotu.
Raz spojrzałem głęboko w Ciebie
i nigdy już wzroku nie odzyskam.
a Ty wierzysz….
Oboje wiemy że latać umiem
lecz czegoś innego mi brak.
Nie – nie odwagi i nie determinacji,
Kolumba który – choć „ślepy” – popłynął.
Sączysz to we mnie między kolejnymi lekcjami.
Co innego czyni mnie kaleką.
to nadzieja…
Więc uczysz mnie cierpliwie.
Jak być wolnym – w niewoli.
Jak być blisko – na ściągnięcie sznurka,
Jak mam – choć „ślepy” – patrzeć ze spokojem,
na to co nigdy nie będzie moje.
I trwasz pomimo. A może właśnie dlatego.
to miłość…
Tak właśnie kaleczą mnie…
Wiara – Twoja we mnie
Nadzieja – moja na coś więcej
i Miłość… te trzy.
Z nich zaś najdotkliwsza jest Miłość.
Odys, lipiec 2014 (do obrazu Antoine Josse)
http://odyssynlaertesa.wordpress.com/2014/07/09/korepetycje-nauka-latania-do-obrazu-antoine-josse/
Odys syn Laertesa, 27 february 2015
Tak! Miałaś mnie.
Miałaś mnie setki razy
a ja dawałem Ci co chciałaś.
Regularnie i rytualnie.
Raz za razem i coraz lepiej.
Dobrze mnie wyuczyłaś
by móc brać coraz więcej.
I nawet nie zauważyłaś
zajęta sobą w rytm
kolejnych spazmów
że wychowałaś potwora.
Nawet nie zauważyłaś
zamiany - kiedy to ja Ciebie
zacząłem wykorzystywać.
Dziś mówisz
z zadowoleniem
krygując się w lustrze
że mogłabyś mnie pokochać.
Tak, jak Ci to kiedyś wyznałem.
Ale ja już nie pamiętam jak to było
kiedy Cię jeszcze kochałem.
Kiedy byłem Twój
ten jedyny raz.
Tak naprawdę.
Pamiętam tylko śmiech
- Twój śmiech
i ból rżniętego serca
- mojego serca
...którego już nie naprawisz.
Odys, styczeń 2013 https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/01/29/awers-i-rewers/
Odys syn Laertesa, 26 february 2015
spośród dróg życia
choć serce masz po lewej
wybieraj prawą
Odys, luty 2015
Odys syn Laertesa, 26 february 2015
Chodź szybko do mnie
moje Ty Natchnienie.
Zrobimy sobie mały wiersz.
Ty coś po żeńsku szepniesz
Ja to po męsku zrymuję
…i już
Jak się urodzi sonet
nazwiemy go Amorek
A jeśli to będzie fraszka
damy jej Igraszka
Apropos! Jesteś pełnoletnia?
Bo nie chcę żeby nas cenzura
…wyskrobała.
Odys, luty 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/02/21/z-milosci-do-wierszy/
Odys syn Laertesa, 22 april 2015
Przypomnij dlaczego jesteś
i ile mi z Ciebie zostało
po tym jak dziecko krzyczałeś
…wciąż krzyczysz jak ciągle Ci mało.
Dałem Ci przecież życie
wiarę co góry przenosi
nadzieję na łaskę wieczności
…więc czemu o miłość wciąż prosisz.
Odys, kwiecień 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/04/20/list-od-ojca/
Odys syn Laertesa, 12 april 2015
Gdzieś koło pełni
na lewym boku zasypiam
asymetrycznie utkwiony
szaro błyszczącym wzrokiem
w srebrne lico jego
zawieszone nad światem.
Przez co zawsze blisko
że aż (bez) boleśnie
nam do siebie.
W jego plamach
nasze szarozielone zapatrzenie.
W jego nowiu
naszych kłótni (brak).
W jego kwadrze
nasze niespełnienie.
W jego pełni
nasza pełnia
…z(g)aśnie szlochem.
Odys, luty 2015 (do Fonetyka "Zgaśnij Księżycu")
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/04/11/zasnij-ksiezycu/
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 may 2024
Światło i cienieJaga
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma