5 april 2013
Słabość
Złożyłeś przysięgę klęcząc u mych stóp
A ja Ci nie stety w to uwierzyłam.
Kłamałeś codziennie, kłamałeś jak z nut,
Że to ostatni raz
Że nie zrobisz tego znów.
Po kryjomu wciąż brałeś
Lecz ja nie wiedziałam
Bo miłość do Ciebie mnie zaślepiała.
Teraz leżę samotnie, skąpana we łzach
Już mnie nigdy nie dotchnież, bo nie ma Cię
I nikt czasu nie cofnie, bo nie da się
A ja cierpię okropnie , bo nie ma Cię.
Złożyłeś obietnicę, na dobre i złe
Kogo bardziej kochałeś? To coś , czy mnie ?
Na detoks iść Ne chciałeś, broniłeś się.
Wymówkę to Ty miałeś, że nie jest tak źle.
Po kryjomu wciąż brałeś
Ja głupia Ci wierzyłam.
No i w końcu umarłeś, choroba Cie zabiła.
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma