Patrycja

Patrycja, 12 october 2012

12 october 2012, friday ( Kenotaf )

Jest taki moment, gdy ciało zaczyna uwierać.
Gdzie urywa się łza a jesień co to się nią zachwycało, przestaje szeleścić liśćmi. Wszystko zaczyna się od stóp, którym ciągle zimno, coraz wyżej i wyżej aż po żołądek, w którym mieszka przejmujący ucisk.

To jest ten moment gdy (... więcej)


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Patrycja

Patrycja, 9 may 2012

9 may 2012, wednesday ( Sny ruszają się po ciemku )

oczy tylko
pęcznieją deszczem
trzepoczą jak czarne motyle
i śnią się po ciemku

wstążki pocałunków
układam na nich i czekam
aż wykiełkują spojrzeniem
jednym jedynym

i jeszcze modlitwą


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 11 april 2012

11 april 2012, wednesday ( zapisane )

tęsknoty - książki, którym wydarto zakończenie...I tak sobie myślę, że powinnaś wiedzieć, chociaż w głowie majaczy się tylko ten rym...

Rozpłakane oczy,
wśród nitek deszczowych
pod rzęsą ukrywasz.
Już nie widać czy jesteś,
czy cię nie ma nie widać
i czy jesteś szczęśliwa. (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 22 march 2012

22 march 2012, thursday ( i co ja mam z Tobą... )

Dziś hordy westchnień,
malujesz na udach innych kobiet. Więc moknę... a we włosach jak w złotych sztandarach deszcz utknął i nabrał znaczenia...


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 22 march 2012

22 march 2012, thursday ( odrobina mnie )

Poruszam ustami, przemieniam w dźwięk.



Jestem odpryskiem srebra

na widnokręgu...


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Patrycja

Patrycja, 18 march 2012

18 march 2012, sunday ( kanion )

Wśród nagich oddziałów smukłych wierzb,
schylających swe ramiona w pośpiechu,
dzień nieśmiało odchodzi. Zarzucam więc zmierzch na barki
jak wypchany tobołek i patrzę w zamyśleniu na rozkrzyczane ptaki. I naglę słyszę :

kochaj cichutko, w milczeniu jest bezmiar i wąwozy porośnięte (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Patrycja

Patrycja, 14 march 2012

14 march 2012, wednesday ( taka była piękna )

bezszelestnie podeszła do okna
a rzemyki małych sandałów
łagodnie owijały jedwabne stopy
tuż nad głową mruczały
rozkołysane cedry
a wiatr pieścił sukienki
roztańczone na sznurach

była piękna
w hebanowych włosach
mieniły się pory roku
złote brzozy i szelest liści
czerwone (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 10 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1