issa

issa, 5 july 2016

Wypalanie

Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.
 
Żal nas oto opuścił, tak porcelanowy,
że mógł się wykaraskać z wypadków miłosnych
ze znośną skorupą, gdy ta w wojnie
samą siebie mnoży. Wśród niej się płożą odmieńcy
i wyciągają ręce po noże i widelce, żeby usiąść prosto,
tak jak i my, drodzy państwo, zrobimy to zaraz.
 
I patrzmy na garncarza, jak kręci, kręci bryłą,
jak z gliny rosnące nam milczy: a jest, a nie było,
 
jak nożyk wycina wzory na glinianym brzuchu,
ażury, kaprysy o symetriach, kolorach i rzeźbie:            
ciał, ziem i, z szafek, naczyń, których nie muśniemy.


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

issa

issa, 26 january 2017

Do któregoś jak zwykle

zapominając o domu
który widziałem po drugiej stronie
skały gdzie nikt nie był




wracasz, Zamiataczu Dachów, jak zwykle
zatem cię zapiszę, tym razem na jednym z tamtych
uśnieżonych dachów, z którego kogoś
prosisz: ej, kości, nasze, rachuj; moje, twoje, jego – jedno 
umrze, nie wiadomo które, bo co za różnica –
jednakowo kostek mają, tyle że może się kto nie doliczy. Bledną 


jakieś tam twarze, a ty, jak zwykle, po nich miotłą mażesz,
gdy dach zmieciony; a w środku zwrotów i wyrażeń
co niemiara, a szeleszczą że hej: ze spierzchłych 
warg wysuwa się suchy liść, wypada za tamtym
zeschniętym liściem; wiem, Zamiataczu Dachu, tak, ty
sprzątniesz wszystko jak zwykle

 

 
*cytat: Akanax Akanax, Sposób na zimno


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

issa

issa, 28 march 2017

Zapisz jako save as




Nad rzeką wąską i ciemną,
po której pływają kajaki tak wczoraj, że nikt ich nie widzi,
sprzed drugiej wojny światowej – nie idzie ten człowiek ze mną.
 
Lecz śmiechy się nad nią unoszą: co robią te skryte pliki,
śmiejące się jeszcze przed wojną?
 
Powiada się, że ponikły, że wiatr je porwał i trzyma, że nie wiadomo
kiedy ta czarna spłynęła z nas po nas godzina, bo jak wygląda – godzina? I kto
ją, człeku, zobaczy?  A
szukaj
wiatru w polu Więc te formaty skądinąd
puszczone na rzeczkę łódeczki – nad nimi nieznane ptaszysko tak jakoś
skrzeczy i skrzeczy
 
gdy toną
 
i razem się wtedy kołyszą dziecko 
nad brzegiem koń na biegunach i skąd jest obrazek
żaden z plików
już
nie wie


number of comments: 12 | rating: 4 | detail

issa

issa, 30 june 2016

Tego nie ma

Trzeba chodzić, trzeba wzdłuż rzeki, w tę i z powrotem,
żeby wiedzieć, 
że było, jest się, i że będzie potem.
 
Że przy przeciwnym brzegu, 
w wodzie, czyjaś pusta kolorowa 
puszka po piwie podskakuje w trzcinach, 
blacha, zbroja po nieznanym przechodniu.
 
Podczas gdy drugiej - w tę i z powrotem - duszy 
zrobiło się żywiej: bo puszka się rusza.
 
Że w soczewkach, jakie spływają 
spod powiek, wał nadrzeczny
faluje – potrząsa ziemią coś nienazwanego.
 
Znanego za to – jasne – fizyce. Gruntownie. Tak 
jak i to ciało, gdy wte i wewte, 
w zgodzie z prawami dynamiki 
działało. W ruchu i dźwięku: deus meus 
kosmateus i morele baks. 
Deus. Meus 
kosmateus; co to dusza? Dusza-bzdura: ot, proteus, taka 
naturalnie 
pozbawiona praw publicznych wyobraźnia. Z kraks.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1