24 october 2011
wizyta
nie lubię oplatać słów bluszczem. walę prosto z mostu,
dlatego mama przeze mnie płacze. wiem, że to źle,
ale uczyłam się dyplomacji, siedząc pod drzwiami
z nożem do krojenia powszedniego chleba.
noc w noc oszukujemy siebie, wymyślamy kłamstwa
w rozpaczliwej nadziei, że jutro staną się prawdą.
i stają się. po śmierci miałyśmy być szczęśliwe,
obiecałyśmy to życzliwemu Bogu, a modlimy się
o reinkarnacje. odjeżdża autobus. wskakuję jeszcze
z paczką papierosów i rozmienionymi pięć euro, żeby
mama miała na ubikację. czeka ją długa podróż,
bo ona boi się latać, znikąd donikąd.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga