5 june 2010
*
Ja to sobie wyobrażałam troszkę inaczej.
Mieszkam w Tobie.
Często wychodzę, wybywam z ciała jak z szeleszczącej pościeli.
Mówisz wtedy, że wszystko szybciej stygnie, że samotność ma swoje prawa, i że bardzo nie lubisz siedzieć przy stole sam.
Jesteś sam.
Znów zmierzch, jak czarna płachta nocy
Układam się do snu jak kot.
Jutro ciało przy ciele, odstąpimy od rutyny. To takie proste, jakby przekroczyć most, wskoczyć na krawęznik, rozstać się, zabić.
Powietrze nada nam kształt idealny, tylko oddech pozostawi cieńkie rysy naszego istnienia.
To jak wojna, przekleństwo, jak nóż zanurzony w ciele...
Dziś nie kłamałam, dziś jestem nieobecna
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma