29 november 2020
cisza boli przed szkwałem
szkicuje myśli na płótnie
wiatr tłucze o szkło
drzwi skrzypią
zaciskam garść popiołu
nic więcej po nas
trawa niegdyś zielona
zapach siana na łące
słońce i czerń w cieniu lipy
rozpięty pomiędzy
życiem a śmiercią
otoczony nagrodą i karą
pośród namiętności i grzechu
między brzydotą a pięknem
cisza boli przed szkwałem
zasłania oczy zaciska powieki
wyświetla obrazy wspomnień
dzieciństwo czas zabawy
beztroskich chwil
gdy podnosił powieki widział
straszny autystyczny świat
drapanie paznokci po szkle
zapach potu
przechodzony beżowy sweter
skręca słowa w gardle
od środka zaszczuty
umiera z każdym dniem
szary to świt gdy budzi cię
i nie możesz dalej śnić
w jej oczach głęboki kosmos
widział miłość widział więcej
dziś mówi na nią obojętność
popił tabletki przegotowaną wodą
znika cicho głos w oddali
cisza jak boli
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma