Konrad Redus | |
PROFILE About me Friends (61) Poetry (178) Photography (27) Graphics (1) Postcards (2) Diary (29) |
Konrad Redus, 16 february 2012
kim jesteś i co cię tu sprowadza
wyglądasz na zmęczonego
gdzie twoja koszula moje dobre maniery
herbaty kawy może coś przegryźć
pan się położy chce pan zadzwonić
mąż wraca późno pan się położy
zupy nawarzę dam syna ciuchy
o boże drogi strasznie pan chudy
porozmawiamy odpocznij proszę
chwila
co tu tak śmierdzi strzelniczym prochem
Konrad Redus, 10 february 2012
musimy się wyspowiadać
nie przetrwamy kolejnej zimy
komin legł w gruzach nadzieja
jaskółek smutnym szepcie
przedwiosenna burza przegniła
piwonie na parapecie
nikogo nie ma i nie będzie
Konrad Redus, 6 february 2012
wejście i wyjście
wymarzone drzwi obrotowe
nie do trzaskania po rozmowie
ryzyko mamy w krwiobiegu
serce do głowy przepompuje
cokolwiek powiesz
tylko powiedz
Konrad Redus, 6 february 2012
my dzieci
marzeniami zakłopotane
usiądźmy
już dość skakania
po łąkach do gardeł
przy sadzeniu drzew
trzeba zapuścić korzenie
Konrad Redus, 2 february 2012
w innych okolicznościach
rzuciłbym ci do stóp całe galaktyki
imperia upadają i powstają
a ty trwasz niewzruszona
bukietem margaretek
manekin na wystawie
w takich samych ciuchach
z plastikowym nieuśmiechem
w innych okolicznościach
obiecałbym dom i szczęście
gromadkę dzieci
twych ulubionych imion z seriali
wędrówkę do podnóża tęczy
w innych okolicznościach
mogłabyś na mnie liczyć
Konrad Redus, 1 february 2012
zaczekaj
jest jeszcze przyszłość
architektoniczne plany budynków wysokich na kilometr
chociażby
dachy są dla panoram
nocnych świateł i cykania świerszczy
lepiej rzucić się na głęboką wodę
zawirować w trąbie powietrznej
niż tu teraz
przed brudnym samochodem
dostarczyć wrażeń gawiedzi
roboty kryminalnym i łapiduchom
w szermierce cofnąć się to zwyciężyć
Konrad Redus, 30 january 2012
dostajesz orgazmu nad gazetą
farba wsiąknięta w papier
nietoksyczna
że pewnie mógłbyś kartki lizać
wiadomość dnia
na okładce palestyński bojówkarz
płacze pod ścianą związany
obrzezanym uściskiem pojednania
skończyła się wojna
czytasz ostatnie wydanie do kawy
rutynowe szczęście
jest nierentowne
niewarte drukowania
Konrad Redus, 29 january 2012
gangsterskie długoterminarzówki
i kanon klasy B
celuloidowe wizje
nakręcone przemocą i grzechem
stresem
ucieczką
- - -
wystawa World Press Photo 2011 goszczęca w Toruniu prezentuje, między innymi, takie zdjęcie: http://www.worldpressphoto.org/photo/2011javiermanzanogn-3?gallery=890
Konrad Redus, 28 january 2012
pomruk gorącego serca
co się pod pierzyną wierci
lekką jak chmurka
tonie we łzach i pocie
próżniowym koszmarze nicości
do tego jeszcze ten ropień
rozdrapanych ran
po ostatniej katastrofie
Konrad Redus, 26 january 2012
nie musisz się bać
nie przychodzę tu z empatii
zwykły rozsądek
nakazuje kochać bliźnich
i zabliźniać ich rany
Konrad Redus, 25 january 2012
tak lubię do ciebie wracać
stary horyzoncie morza
zalążku podróży dookoła świata
widokówko niewysłana
bez znaczeń
i adresata
tak lubię do ciebie wracać
Konrad Redus, 24 january 2012
tu jest drzewo
a tu otwór do dmuchania
mistrz zakonu objaśnia
obrzędy
tajemnicę posługi
mitologia watykańska
Konrad Redus, 23 january 2012
mija mnie krajobraz
miasto więc światła latarń
przystankowa nawigacja
przynajmniej na razie
wykręcam kolejny kilometr
prędkościomierz potencjometr radia
marzenia niesłyszące i ślepe
upadek i kuszenie diabła
sen
sugestywna poczwara strachu
ćma jak myśl
nadzieja życia odrobiną światła
dalej
nie chce się już rozmawiać
wdechy i wydechy
łagodzenie pulsu świata
Konrad Redus, 22 january 2012
manifestuj
samego siebie nad samym sobą
dozą eksperymentu
zwyczajną osiedlową mnogość
i swoje w niej oderwanie
kolejne roztrzaskanie lustra
nadplanowe zmartwychwstanie
gdzie diabeł frustrat
stare przyzwyczajenia
na nowe hobby pozamieniał
że sam nie widzisz jak broczysz
iluzja domknęła oczy
Konrad Redus, 19 january 2012
starość to wybudować dom
na skale przypowieści
chłopca którego i ja miałem za syna
dziedzic niepisanego tronu
przyjmuję to co słuszne i rozważne
ale babilońska strona rodowodu
zawsze chciała zapytać
jak wynagrodzisz mi to za życia
Konrad Redus, 18 january 2012
ruszcie się
rozkaz pada jak przyjaciel
na kolana
krwią plute ostatnie przekleństwa
dalej
oddałby się na części
ale zabierzcie go do matki
order i flagę
Konrad Redus, 12 january 2012
tu kończy się sen o księżniczce
z pękniętej bańki mydlanej
spadasz w ramiona brodatego starca
trądem zmarszczek razi jak piorunem
partia szachów
porad poczciwego papcia
mistrza masońskiej loży
jeśli jak w kartach zaczniesz sprawdzać
znam tu taką nie-winną
co służy gilotyną
Konrad Redus, 11 january 2012
podobno zamiast kasetowych
wprowadzono zabawki kompaktowe
sieczkę blu-ray
dla dużych chłopców z małym
poczuciem rzeczywistości
niemieckie niebo ameryki
911
Konrad Redus, 9 january 2012
w autobusie siadam już inaczej
nie czaję się przyglądaniem
nie pozoruję na bajer
jadę
za muzyką i krajobrazem
odpocząć
z pragnieniem że kiedyś się przeprowadzę
Konrad Redus, 6 january 2012
specjalnie już w liceum
zainteresowałem się teatrem
przyjezdnymi aktorkami na przeglądzie
szlifowałem
charakteru diament
mówią że brałem na warsztat
jak w zawodówce
a amatorszczyzną trąciło nawet
dublowanie oblewania najniższego pudła
agenci nam siebie odradzili
schowani za firanką
chyba lojalność albo uczciwość
pieczętowaliśmy seksem krwią herbatą
więc się podłożę
pod twoje
scenopisanie
pod gilotynę
więc chyba tylko lojalność
albo naprawdę coś zjebałem
Konrad Redus, 6 january 2012
jeszcze mnie oświeć
prawdą banalną jakiej świat nie widział
a mój azymut
i tak totalnie za czubkiem twojej głowy
jedynka bez sternika
Konrad Redus, 4 january 2012
kilka metrów dalej
jakiś gość pluje mi do kapelusza
oparty o bar
szuka szczęścia
w ustach
pełnych
znika usiłowaniem wizyty w toalecie
nad grobem się przewraca
Konrad Redus, 4 january 2012
bo możesz
wyciągnąć rękę
cudzołożyć
ubierać się blaskiem światła
filozoficznych postaw
dla samej ochoty patrzenia
na zbeszczeszczanie świata
sprzeniewierzeniem zasad
Konrad Redus, 3 january 2012
pracować
to jak być aniołem
pasterzem
przydzielonego czasu
obowiązków
mieć głowę pełną
móc sobie marzyć
że to jest właśnie tak
nie inaczej
pracować
to jak być potrzebnym
Konrad Redus, 3 january 2012
chciałbym kiedyś
prosto w lustro
przy świadkach powiedzieć prawdę
zamknąć oczy
by nie widzieć
kto strzela kto płacze
Konrad Redus, 31 december 2011
podróżuję
się przesiadam
zmieniam kąt i nasycenie światła
każdorazowo
szukając wzrokiem strzałki ewakuacja
Konrad Redus, 27 december 2011
mówisz że się nie znam
na tym co przeczytałem o emancypacji
życia kalekich historii niedopieszczenia
płaszczyzn
a to rutyna
przypaliła ciastka na przeprosiny
pod włos głaskane
rękami szeptanego szowinisty
nie chodzę w fartuszku
ozdobionym haftem ideologii
identyfikowanej bezosobowo
z pociągiem
Konrad Redus, 26 december 2011
swoją małą armię podrywam do lotu
dywanowa napaść na dziewczyny spod trzepaka
osiedlowa strategia jak w meczu koszykówki
każdy kryje swego
potem zazwyczaj są śluby i wesela
opijanie pieczątek i sakramentów
w nadziei że to dla dobra dziecka
józef nie zostawił żony na pustyni
ja się wstrzymuję i czekam
aż kolejna płonącym mieczem języka wyprosi mnie za drzwi
raj utracony
pociąg osobowy i paczka fajek
okrętem wspomnień rozbijam się o ściany kufla
drugi domek z kart ułożę staranniej
teraz można jeszcze potańczyć
potem podejdę i grzecznie się przedstawię
Konrad Redus, 23 december 2011
rozumiem
bo kiedy jestem sam
tonę
w ciemności
i wołam
bo się boję
Konrad Redus, 22 december 2011
wiesz te sprawy
wymagają skupienia
jestem już stary
i nie każda odpowiedź przychodzi błyskawicznie
chcesz pomóc
w zgłębianiu natury damy
ale nie przez łóżko droga do sukcesu
to tylko ulotne podniety
coś stałego -
samotnia bezsennej nocy
jeśli chcesz możesz być książką
dziennikiem stanu rzeczy
Konrad Redus, 22 december 2011
nie ukrywam
beznadziejności stanu umysłowego
przecież widać
że bezcenny to ja nie jestem
czeka mnie tylko jeszcze
jeden krok do wieczności
po nitce napiętej
do granic
Konrad Redus, 21 december 2011
jak na spotkaniu o pracę
najbardziej zdziwił mnie podręcznikowy test
proszę mnie czymś zaskoczyć
zapamiętałem z jakiegoś serialu
wyjdzie pani za mnie?
w przerwie na reklamę mówili
że te chwile są bezcenne
jednak się nie zatrudniłem
nie zniósłbym napięcia
jakie rosło w młodej menadżerce
w końcu jestem dość brzydki
nawet jak na siebie
wieczorami lubię młodego straussa
angorę
i udawanie że mnie to obchodzi
Konrad Redus, 21 december 2011
dom zamieniam na cztery ściany luksusowej
dwudaniowy obiad na krupnik
popychany żytnim chlebem
nie zwiedzam już skandynawii
bardziej skupiam się na krajowej biedronce
wypatruję na źdźbłach żubrowej trawy
choć wzrok mi mętnieje
od lektur epopei narodowych
i w piersi coś kołata
od arcydzieł fryderyka
przemyconych na granicy stężenia
ziół leczniczych nuty a-moll
bo gorzkie krople nie chcą już pomagać
na problemy
żołądkowe
więc ręce zacieram
na myśl o kartoflach
uczyłem się od samego wędrowycza
choć żaden tam ze mnie absolwent
Konrad Redus, 20 december 2011
i jeszcze jeden
urodził się na łamach naszego magazynu
wieczny marzyciel i terrorysta słów
emocjonalny gwałciciel
do ust ze szklanki
zawsze jak świeży chleb
kolejna wiadomość
o ewakuacji słów z języka
Konrad Redus, 20 december 2011
w końcu znajdujesz czas na samotność
tylko czy gazeta pozwoli odpocząć
spłakanym oczom
sen jak to wszystko było kiedyś dobrze
oskarżony w chwili czynu był świadomy następstw
wyrok zapadł jak kac po butelce wódki
ostatni papieros
przed chemiczną egzekucją
niewinny szmer rozchodzi się po sali
nie wnosimy o odroczenie
biegiem do szalup
Konrad Redus, 6 december 2011
niewyczerpany limit próśb
jakby szczęście miało zmieścić się do butów
co roku te same śpiewki
że niby mnie to nie sprawia trudu
najciekawsze są znaczki z całego świata
piłsudski od ani z polski
prosi o lalkę z pewexu
cholera to biegun północny
kolejny nudny list
kiedyś jednak będę musiał ruszyć dupę
wyrzucić z domu dziwki i koks
wierzycie we mnie więc muszę
Konrad Redus, 3 december 2011
nie można pozwolić na wszystko
od czego ucieszy się gęba
jest jeszcze rozum
kulawy bo kulawy ale
chyba pogniotłem go trochę
wydzierając tabelki sumienia
wadziły mi stare pieczątki
pierwszego piątku miesiąca
wlepiane jak w paszporty
po kontroli osobistej
nie można pozwolić na wszystko
ale chyba pozwolisz mi na coś
garnuszek miodu
małe co nieco
Konrad Redus, 3 december 2011
wyruszam w podróż
sondą kosmiczną do granic Słowa
ważę zebrany materiał
przesyłam genetyczny kod odkryć
dla następnego pokolenia
wyruszam w podróż
przyjrzeć się uważniej twojej ciemnej stronie
by chociaż krótki spacer w promieniach słońca
pionier historii
rozdziewiczanie nieba
wyruszam w podróż
cywilizuję góry i pustynie
wyznaczam szlak
twych sukni z kaszmiru
snów zdobionych bursztynem
wyruszam w podróż
zaspokajam apetyt jak Magellan
Konrad Redus, 2 december 2011
powiedziałam ci spadaj
kochany nie ta kategoria
bar jest pełen
a ty zupełnie nie dostrzegasz klosza
moje imię
możesz mówić do mnie róża
tak chłopcze
tak właśnie wyglądają kolce
Konrad Redus, 1 december 2011
zazwyczaj łatwo się dogadać
a przecież to nie lanie wody
podróż dookoła świata
wspólną autopsją innych chwil
pamięta się z pocałunku
odciśniętego na chusteczce
którą ścierasz ze stołu łzy
choć możesz zwyczajnie się wysmarkać
mówią że przyjaciół się nie wybiera
a jeśli już to trzeba ich potem pilnować
jakby wspólne wędkowanie to za mało
jakby ciszą nie dało się rozmawiać
Konrad Redus, 30 november 2011
musisz mnie przegrać na inną taśmę
dodać nowe szumy i trzaski
zakłócić jak cenzor
słowa wyjaśnień i waśni
wciąż mnie przepisujesz
adres do nowego notatnika
nie mnich średniowieczny
szlaczek i mała dziewczynka
najlepiej jednak sformatuj
podziel na wygodne partycje
zrobiłaś mnie dyskiem zewnętrznym
backupem twoich złych myśli
Konrad Redus, 29 november 2011
mam już przyjaciela geja
i znajomą lesbijkę
teraz jeszcze czarny kumpel z pracy
bo z wietnamców wciąż szydzą
a od araba tylko kebaba
no może azjatycką kochankę
albo noc latino
Konrad Redus, 29 november 2011
facet też lubi dostać kwiaty
zanurzyć nos w różyczce
nakręcić dzień obrazem
porozrzucanej bielizny
kiedy upinasz firanki
chociaż przytrzymam ci taboret
Konrad Redus, 28 november 2011
rzuć się najlepiej na głęboką wodę
na mój rozum
niech padnie
każde twoje słowo
ziarno
tylko pamiętaj
że chwasty też mają kwiaty
Konrad Redus, 28 november 2011
chrzań się
w każdej sekundzie gdy jesteś palantem
albo rzuć się na podłogę
jak dzieciak
wal pięściami i wrzeszcz ile możesz
mówiłeś coś o spacerach
długich
po obu brzegach rzeki
przy zachodach i świtach
mówiłeś coś o więzi
że niby grzechu to miało być warte
popłakać to ja sobie mogłam w domu
Konrad Redus, 24 november 2011
nie dla wszystkich
jesteś tym spoko gościem z okolicy
grasz twardego
a nawet o seks pytałeś się najpierw mamusi
jestem ci dłużna tyle
co sam postawiłeś mi drinka
obiecuję poczekam na parkiecie
spiesz się
spójrz na to trzeźwo
w końcu i tak ktoś zrobi z ciebie frajera
znikam
bo prosiłeś by nie oszukiwać
Konrad Redus, 21 november 2011
bezszelestnie czytasz gazetę
papierosy i herbatę
palcami gładzisz druk
mówisz że najważniejszy jest dotyk
papier chyba nie ma nic przeciwko
szkoda że nie może poczuć
zapracowania
nerwowo przygryzionych paznokci
ofiar emancypacji
by nie wywoływać złego
praktycznie już nie sypiasz
dojazd do pracy ci wystarczy
wolny czas przeistaczasz w relaks
czytanie i podglądanie ciem
ja na dobranoc mam zawsze prośbę do poranaka
niech wpadnie i dniem zagości się na dobre
więc jeśli już przywykniesz
nastaw budzik
by w porę obudzić słońce
Konrad Redus, 19 november 2011
Jarentemu
dawno już minął czas
kiedy chociaż na kawę
kilka przystanków jednym tramwajem
dawno już minął
a twój fragment stolicy
nadal nie odróżnia dnia od nocy
mieszkań od piwnic
choć i my się w czasie mijamy
przypomną sobie o nas
papierosy i szklanki
Konrad Redus, 11 november 2011
bardzo mi przykro
że Allach nie pozwolił wam...
tu są pieniądze i wiza
choć w domu zostało
podobnych siedmioro
głód
Jaser miał rację odchodząc
trzeba się pogodzić ze sobą
ze światem
niewzruszonym łzami i wojną
prośbą
Konrad Redus, 9 november 2011
nie przeczytałem słownika
więc zastrzegam sobie prawo do poprawiania wypowiedzi
myśl autorska
nie jestem genialnym wynalazcą
bardziej alchemikiem
i jeszcze umiem chodzić na spacery
po peryferiach odpowiedzialności
ale ty koniecznie wyrób paszport
Konrad Redus, 2 november 2011
naczytałem się o tobie
w literaturach epok i kultur
a wystarczy posłuchać jak śpiewasz
gdy myślisz że jesteś sama
taką cię wyśniłem a ty
znikasz z zapaleniem światła
i nie mogę znaleźć bukowiny
Konrad Redus, 30 october 2011
przekląć i zapomnieć
ziemi przyciąganie
na butelkę wymienić
ciała zmartwychwstanie
Konrad Redus, 28 october 2011
czy widzisz kogoś na światłach
przejść ulicznych
podziemnych
proszą o kilka groszy do śniadania
win owocowych, codziennych
czy widzisz kogoś w światłach
latarń ulicznych
postojowych
nęcą o kilka groszy do dodania
win codziennych, rozgrzeszonych
Konrad Redus, 24 october 2011
mieć pecha
nie oznacza nie mieć możliwości
czasem wystarczy zrezygnować
z przykazań
rachunku sumienia
zawsze jest inna droga
nie moja wina
że nie chcesz się ubabrać
Konrad Redus, 24 october 2011
dzisiaj to ja siedzę do późna
po północy leci Harry Angel
ten co sprezentowałem ci książkę żeby przeczytać
o upadłym aniele stróżu
zresztą ty też swojego posłałaś w diabły
dlatego jestem
gdy nie śpisz
zmyślasz, że jesteś zbyt zmęczona by usnąć
a zastanawiasz się
czy aby napewno dobrze zrobiłaś
pozwalając mi zostać
do następnego razu
będziesz bezpieczna
jak gdy byłaś mała i tata wieczorem zaglądał z książką
ale ja z głowy
twoją ulubioną muszę znać na pamięć
śnij słodko
kocham cię
Konrad Redus, 22 october 2011
doszło do tego
że nie jesteśmy już dla siebie
od pasa w górę
ani sepią pocałunku
i choć zawsze szliśmy razem
nie doszliśmy
Konrad Redus, 20 october 2011
może poczuję się lepiej
gdy przyjdą popatrzeć
na mnie, w te dni
myśli ostatnie
miejsca i w nich zachowania
sztuczki -
wyrachowanie dla wyrachowania
a gdyby jednak nie
to i tak je wspomnę
i pójdziemy dalej...
dalej, dalej
wyjdziemy oknem
omiatając wzrokiem
wszystko, co na drodze
Konrad Redus, 15 october 2011
zmuś mnie
jeśli naprawdę potrafisz
ale nie wspomnieniami
tonami fotografii
tylko pamiętaj
że czas nie jest przeszły a przyszły
i żadne tam teraz
zmuś mnie prawami fizyki
Konrad Redus, 13 october 2011
skoro już siedzisz przy mnie
przeczytaj chociaż nagłówki z gazety
włącz jakąś cichą muzykę
najlepiej połóż się obok
rozprostuj kości
wyglądasz śmiertelnie blado
skoro już siedzisz to czekaj
aż wszyscy się zdążą pożegnać
Konrad Redus, 11 october 2011
zadzwonisz wiem to
urlop który od nas wzięłaś
pokraczne kabuki
na festiwalu żenad
pierw wyślesz kartkę
pozdrowienia znad morza
raz jeszcze próbujesz
być córą Posejdona
z twarzą mokrą
od załamania pogody
wskażesz przydrożny bar
gdzie rokrocznie kończysz
Konrad Redus, 9 october 2011
przystańmy raz jeszcze
nad przechodzoną płytą
ku pamięci
osiedlowych chodników
igłą czy młotem
wbijmy się raz jeszcze
ryzykując zgrzytem
dokończonych rozmów
Konrad Redus, 4 october 2011
Imię i nazwisko?
(dokładnie w tej kolejności)
Ulica i numer domu?
(przecież gdzieś trzeba spać)
Miejscowość wraz z kodem!
(bo dużo jest Nowych Wsi)
Telefon domowy, komórkowy?
(jakoś muszę do Ciebie dzwonić)
Ile masz lat?
(dożywocie)
Konrad Redus, 21 september 2011
pocą się okna
od tej strony brzegu
od wdechu i wydechu
przedednia jesieni
czy przenikamy
czy tylko widzimy siebie
pragnieniem
nie wiem
nauczyłem się pisać na szybie
byś nawet zostając na przystanku
wiedziała
Konrad Redus, 18 september 2011
usztywniam się
z kamieniem śliny w gardle
na samo wspomnienie błysku Twoich oczu
gdy pokazywałaś mi swoje zabawki
jako czternastolatek
też marzyłem o wielkich przygodach
wtedy byłaś za mała
teraz nie jesteś
Konrad Redus, 13 september 2011
dla Asi
Ty mnie nie nazwij tytułem
Ty mnie stopą
Delikatne tętnice
Usypiaj
Ty mnie nie rysuj portretem
Ty mnie oczodołem
Bicia piersi
Nasłuchuj
Ty mnie nie pisz wierszem
Ty mnie wargą
Zbolałe dłonie
Odpręż
Ty mnie nie mów słowami
Ty mnie kolczykiem
Czoło spocone
Przygarnij
Konrad Redus, 18 july 2011
Z więzienia miast uciekam
Do fantastycznych krain
Pachnących drzew, owoców
Czerwonych jak krew malin
I słodkich jak miłość
Bez patologii
Bez słów
Konrad Redus, 4 july 2011
daj Boże
samemu już się nie chce
jakiś kawałek chleba
spowszedniałego codziennością
nie muszę przecież
niczego innym udowadniać
w końcu to tylko
nadludzka wyobraźnia
może o tym
słowik opowiada w pieśniach
swym najzwyklejszym
uwodzeniem piękna
Konrad Redus, 18 august 2010
Chociaż jesteś obok
To twoje przechylone zdjęcie
Spogląda na mnie z uśmiechem
Bezszelestnie ocieram łzę
Nie szukasz mnie
Za tulipanami od Ukrainki
Za obrazem wieczornego serialu
Kurczę się w sobie
I niebezpiecznie tylko
Znikasz robiąc mi herbatę
Za drzwiami twoich złych myśli
Topionych w szklance mineralnej
Konrad Redus, 16 august 2010
(forum romanum)
Spójrz! Cały to Rzym,
jak w każdy dzień roku,
przyszedł, by wysłuchać
wyroku Wizygotów.
Tu ich głosy
Wiatrem przeniesione
Pośród rzędu kolumn
Języki obce
(forum boarium)
Wspomnienie słońca,
co potem oblało
rynek bydła,
kamienne świątyń ciało.
A ty stań turysto
Pamiętaj historię
Co nad Tybru nicią
Dławiła się ogniem
Konrad Redus, 16 august 2010
(Jemu w pamięci)
Stoję wśród setek dzwonnic z owsa
Na czarno-biało oglądam zaćmienie
Słońca, co dla mnie zawsze było bogiem
A dla wędrówki mojej zaś, natchnieniem
Obok mnie stoi przyjaciel poczciwy
Co często o swym bogu mi wspominał
Że niby większy on od mego Słońca
Dziwny z niego, rzec muszę, człeczyna
Kiedyś mi wspominał, że gdy świat się spełni
Będę mógł głowę oprzeć o tron boga
I razem z nim doglądać stworzenia,
Które na nowo ma się tu dokonać
Lecz, póki co, idę przez pole
I chociaż jestem już starym prykiem
Cieszę się każdą wędrówki chwilą
I biegnę. Biegnę za patykiem
Konrad Redus, 14 august 2010
Jeśli znów przyjdziesz
Nie zdejmuj butów
Za drzwiami przecież stoisz
Cicho w ciemności
Pukasz i dzwonisz
Wiem, że wciąż jesteś
Twój płacz cię zdradza
Mnie nagła cisza
Udawanie, że wyszłam
Wiesz, że czerwone róże są banalne?
Odejdź Mały Książe
Chcę być sama
Konrad Redus, 13 august 2010
Pewnie jeszcze przyjdzie czas
I w kraju znów będzie mówiło się o wojnie
Nie tej w politycznych grach
Lecz o tej prawdziwej, za oknem
Znów będzie pełno dymu
Murów, budynków pod więzienia
Znów matki będą płakać synów
Znów partyzanci będą kryć się w cieniach
I choć teraz idąc poprzez miasto
Mijasz ludzi spokojnych i wolnych
Znów nadejdzie czas, że nie będzie ludzi
Tylko skorupy smutnych ofiar wojny
Konrad Redus, 13 august 2010
Czy słyszałaś kiedyś pociąg?
Jego szmer, stukot i skowyt
Gdy zatrzymując się na stacji wołał inne pociągi
Całkiem sam
I nie mógł do nikąd zdążyć.
Spytam inaczej:
Czy widziałaś kiedyś pociąg?
Jego brud, pęd i zmęczenie
Jakby nie mógł do nikąd zdążyć
Samotny
Wołający na stacji inne pociągi
Spytam prościej:
Czy kochałaś kiedyś pociąg?
Konrad Redus, 9 august 2010
To nic pewnego
Że są kawałki chwil
Ukryte w bruzdach mózgu
To nic pewnego
Bo nie pamiętam
Bym się zgadzał
Z tobą lub nie zgadzał
Na ich magazynowanie
Konrad Redus, 7 august 2010
Rozłożyło mnie
Nawet jajko ze śniadania to poczuło
Powaliło mnie całkiem
Nie chcę wiedzieć, co będzie jutro
Czy ciepłe, czy zimne
Równą fazę dają
Najwyżej różnie wchodzą
Lecz to zależy od rodzaju
Osłodzić, cytrynkę dodać
By zabić smród kotłowni
Zalać się w trupa, skonać
Tego się nie zapomni
Wygięło mnie
Reszta gdzieś obok wygięta
Zaraz wybuchnie mi łeb
A ekipa jest wniebowzięta
Konrad Redus, 4 august 2010
gdzieś za oknem
są ludzie
chociaż ich nie widać
w piwnicach są
w nieczynnych już fabrykach
krzyczą syczą
wpuść nas
a to tylko wiatr
tylko wiatr
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma