12 july 2010

spowiadająco

Dobra spowiedż z całowania pod kranem
Się zabrania wypuszczać dłonie
Głębiej pod ubranie


Pod kontrolą zmysłów
Napychają się okruchami przekleństw
Nie pluję się na pomarszczone prześcieradło
Karmione opowieściami dzieciństwa
Miłości obietnice kwaśne


Grzech sumiennie puchnie
Nawet śmiesznie poczęty
Walcz o bezpłodność nieba
Nieplanowane ciążenie dzieci
Spadających jak gorączka



spowiadany nerwowo

Coraz szybciej rośnie sumienie zjadliwe
Więcej nie chce pamiętać
Ale żałuję


number of comments: 4 | rating: 9 |  more 

Ustinja21,  

Forma może kole w oczy, za to wszystko inne - genialne. Podoba mi się twój agresywny styl pisania. Pozdrawiam serdecznie.

report |

Małgorzata Krupińska-Nowicka,  

Masz rację Ustinjo, ze zwróciłaś uwagę na ten utwór. Coś w sobie ma. Nie lubię wulgaryzmów, nie lubię agresji. Marcin pisze o przekleństwach, sam ich jednak tu nie używa, jakaś przemożny protest, nie godzenie się ze światem jest pokazany w sposób na tyle wiarygodny, że to kupuję.

report |

marcin reuko,  

dziękuje ;)

report |

Laura Calvados,  

Rozstrzał wersyfikacji bardzo nadwyręża uwagę. Tekst wart 'zestrzelenia' w całość. Jest coś w tym niepokoju. Bez wątpienia. Jest coś.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1