Zofia Welke, 8 maja 2012
nie ma nic. w hotelu polonia pustki.
jakiś gość wynosi zwinięty dywan. nic. telefon
zajęty. recepcjonistka pyta kiedy powinna się ujawnić.
nawet stolarz nie dokończył drzwi.
ten z drugiego piętra przygruchał sobie małolatę. jezus
ma przyjść za kilka dni a okna dalej nieumyte. obracam się
za kazdym razem. sól. w tym skamienieniu
jest nieskończoność: niedosyt. są puste pola ścięte lasy.
jest obietnica zmartwychwstania:
zaprzepaszczona.
Zofia Welke, 7 grudnia 2013
nie ma powrotu do świata, z którego się wyszło.
nie spałem trzydzieści dziewięć dni. ojciec się niecierpliwi,
jutro, oznajmia, masz osiągnąć sukces. moja dziewczyna
na obiad zjada warkocz.
lepiej jeść ziemię. rozmawiam z ojcem,
pytam, czy mogę się położyć.
już po kubizmie. całe życie
miałem wrażenie oczekiwania. moja dziewczyna
unosi się,
przechodzi tajfun, zbieram włosy,
które wypadły z jej ust.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
1905wiesiek
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek