22 april 2013

alona trojańska

Urodziłabym, gdybym nie miała poczucia - wszystko przelewa się z dłoni,
choć mówią, że się nie przelewa. Jak wydać, żeby rosło prawidłowo? Świat
nie przyjmuje odrzutów; ale to i tak tylko czarny puls, zmienne tętno
kosmosu. Poprosił kiedyś o gwiazdę - zrzuciłam konstelacje; chciał dróg
jednokierunkowych, mimo że przeżyłam szosy i wyboje, aby dotrzeć teraz

do lejów, w których zgasła ostatnia zmierzchna mgła. Zapadam się; może
pod ziemią jest lepiej, z dala od surowej powierzchni. Kiedy mnie kładł
twarzą w dół, myślałam o iskrzącym śniegu jak o nocnym niebie. Dopóki
nie stopniał pod oddechem i nie zamieniłam się w kulę lodu, tak dziwnie
nieregularną - eliptyczną, poskręcaną niczym embrion. Trzymaliśmy w słoiku
wspomnienia, dzielące nas nibypowroty. Jedno ciało, ale tylko wieczorami.
Później przerywałam zaspy. Zastanów się i przyjdź za sto lat. Po wieku
nie można oceniać kobiet. Bierze się je jak wypłukane muszle i wypełnia dom.

Teraz usycham w innych ramionach.



____________________
cykl: syberiada




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1