marilliusz


Woń(n)


Z Z cyklu „Słowa kończące”

Dedykuję (nie) tylko...
perfumeriom


żegnaj stary świecie
poezjo natchniona i niczym nieograniczona
homonimio słów

żegnaj stary świecie
bezwonny i mdły
jak cisza

mówię Ci do widzenia

w więziennej celi
być może Cię kiedyś jeszcze
odwiedzę

w niej czas i ból
zostaną zamknięte na zawsze

wierzę, że nie wrócisz

teraz pora na zapach(y):
pełne misy miodu
niesione przez skrzydła motyli
i ważek nocnych
do grobów

chcę czuć je i połykać
głaskać i dotykać
być w Nich i ogarniać palcami

i wolny jestem naprawdę
wewnątrz siebie
i w nich

niczym ptak wzlatuję
w czyjeś receptory

wierzę, że nie nadejdzie
nigdy nikt
z nożycami
z krwi i stali
z wody i niewiary
by ucinać i ciąć woń

ufam, że nie wyłoni się
z chaosu KTOŚ
by pozbawić świat feromonów
by zagarnąć ciepło i powab
dobroć i miłość

ulepioną z najlepszego
z boskich konceptów:

zapachu kobiet(y)


                                                                      5, 7.01 AD 2012



https://truml.com


print