lajana


To znów początek*


wiatr przesypuje piasek z plaży
gdzie już nie mieszka letnie słońce
i skąd się dawno wyprowadził
ktoś kto dziś tęskni w innym porcie
 
przypływ nie szuka starych śladów
miejsca zaszyte nicią wspomnień
lecz kiedyś wróci nieba lazur
a dom odnajdzie co bezdomne
 
i powrócimy kiedy brak
jasnych obrazów czystych barw
do zapomnianych z czasem miejsc
stęsknionym brzegiem bosych przejść
 
co jeszcze może się wydarzyć
nim dzień zamieszka w nocnej lampce
chcemy odnaleźć nasze ślady
zatrzymać kadrem w Casablance
 
to znów początek a nie koniec
już świtem mgły opuszczą plaże
gdy zacznie padać to nie zmokniesz
dam ci parasol - poprowadzę
 
i powrócimy kiedy brak
jasnych obrazów czystych barw
do zapomnianych z czasem miejsc
stęsknionym brzegiem bosych przejść

*do nucenia



https://truml.com


print