Wieśniak M


truml się ścielił gęsty


poszło ultimatum na twardych warunkach
wciąż brak odpowiedzi trwają w posterunkach
okopani świetnie po pas i po szyję
ramię przy ramieniu zbroja piersi kryje
woda wzięta w usta wyostrzone klingi
przodem awangarda z tyłu stare wilki
w polu harcownicy wyczyniają harce 
ćwicząc kunszt fechtunku tak potrzebny w walce

wreszcie jest i bitwa kurz wzbity  pod chmury
górę biorą lepsi choć nie widać który
ciury obozowe doglądają broni
stojąc dziwnie blisko osiodłanych koni
walka wręcz straszliwa a w tle kanonada
znaki na sztandarach czasem któryś pada
wreszcie  się podniesie uwalany błotem
pancerze przebite tu i ówdzie grotem

cichnie z wolna tumult słońce dym rozpędza
obraz pola walki brud ubóstwo nędza
zdeptane zbrukane nanizane szczątki
z milionowych armii zaledwie dziesiątki
zdołały w kawałkach wynieść z pola skórę
a i tak zbolałe z połamanym piórem



https://truml.com


print