Arwena


cztery kolory czarny


mogłam być górą albo 
lubczykiem przyszłam boso 
bez pytania skąd ta blizna
na policzku

niewygodnie rosnąć 
w zaciśniętej pięści
jednym cięciem odpaść od ciała
zgniło i żadne tam lulajże jezuniu
zaropiałe sutki od dziecka
nie chciałam być dorosła
porzuciłeś mnie
jak zdechłego motyla
skrzydła podarowałeś komuś 

tak wylęgają się ćmy



https://truml.com


print