Arwena


starzec na torach


wyrastają trawy siwe 
zgięte w pół wychylone 
z naturalnej skończoności

nie umierajmy na jedną z nich
chorobę osieroconych miejsc
z których kiedyś urastały 
pożegnania i miłości
a przytulenia
o nich nie wolno zapominać
działy się  jak teraz 

chwile dogasają w opuszczeniach
ulatują z ostatnią mgłą letniego poranka

na zawsze
na pamięć
na mnie bez ciebie



https://truml.com


print