Slawrys


za oknem nie ma uśmiechu


krwią okupione dzieciństwo
zabrane przez pedofili
odarte z serca co marzyło
zderzone z obyczajowością
 
każdy krok ulicą krwi płynie
gdy uciekałeś z wspomnień
oni wołali musimy kogoś
wyszydzić i zaszczuć
 
my nie wiemy co wybaczenie
ale ty nam wybacz taki los
dziwki znajdziemy wyśmieją
każdy twój krok i gest
 
taki nasz ”miłości” świat
nie wszyscy w nim wiedzą
co śmiech i pogodny dzień



https://truml.com


print