Darek i Mania


droga


przyjechałeś do kościoła karawanem 
o nieparzystej  parszywej godzinie
marzenka poprowadziła różaniec
ksiądz wspominał  jak  słuchałeś radio maryja
nie wiedział że przy stole
drzemałeś
a modlitwą była  praca 
i troska o rodzinę
odprowadziliśmy cię  na cmentarz 
niebo pokropiło trumnę 
mama mdlała od wczoraj 
razem pół wieku przeszli 
trzymając się pod rękę 


  

  



https://truml.com


print