Arwena


rozgrzeszenie słowem


tak mi żal listów nagich
obok kopert rozdartych
białych
 
ciągle mylisz adresy
 
pomieszkuje
między ostrzem a winą
nie odbierasz telefonów
okna prześwitują zielenią
skąd mam wiedzieć że kot
to kot a nie kilka sfilcowanych róż
 
w letnim kapeluszu na rondzie
tuż obok trzeciego oka
zamieszkuje myśl
natrętna liże znaczki
zakochuje nas w sobie
 
piszę wierszem
 
 
bo kiedy dzwonię
zawsze krzyczysz że to pomyłka



https://truml.com


print