lajana


Cz-as-ymilacja


tygodnie - katarynki dnia
lata jak papugi odtwarzają sezony
tylko kurz dodaje ciężkości dyskretnie
gdyby ważyć przeszłość tłuścieje pełnią
nawet w nowiu choć niewidocznie
 
dokładają się pragnienia na podniebieniach
zapisują smaki kompozycje mikstury
konfiguracje podobne i odmienne
przylegają lub bolą
 
a wszystko złożone w całość misternie
niczym japoński wachlarz z kwiatem wiśni
w dłoni zostaje rozpiętość tajemnicy
artysty idealnego wzoru i odcieni
 
jeden dzień daje się zebrać w garść
jutro przejdzie z innymi zostawiając odbicie
obrazu w źrenicach na dnie poskładane repliki
zarosną w pośpiechu jak łąki za rzeką niczyje od lat
 
kromkami chleba milczy przy kolacji
dotyka solą i łagodzi masłem
mieliśmy opowiedzieć minioną dobę
zegar przełknął czas ze starego samowara
 
syciły nas winogrona w oczach
wieczność złożona z mozaiki



https://truml.com


print