Alutka P


na pustyni będzie pasać kozy



gotowało się w tyglu
wrzało od czterdziestu
i czterech
poniesie mnie kiedyś
po cholerę
brałam to pióro
 
miauczenie wszczepione pod skórę
jak próba tuberkulinowa
mam się czerwienić - niepotrzebnie
blednę
nadmiar murów
weszły w źrenicę
obrazy jak z noclegowni
bez ograniczeń w czasie
w przestrzeni ciągle
brakuje tylko białych rękawiczek
i cyrkla
 
chociaż ten jest
 
wbity w skroń zakreśla
możliwości poza milczeniem
od pokoleń zbijane kolejne deski
ramy obejmują bardziej
wtłaczamy się sami
 
dopasowani w centrum
wyrwać
nie sposób



https://truml.com


print