Marek Gajowniczek
Cicciolina
Późnym wieczorem spotkałem ją w kinie.
Los sprawił, że nagle usiadła przy mnie.
I aksamitnym głosikiem spytała -
Uwielbiam popcorn. Będę przeszkadzała?
A choćby miała kubełków trzydzieści -
żadne ze słów nie odda całej treści
tego seansu ze słodkim chrupaniem.
Ach, te panie! Ach, te panie!
Gdy poprosiła bym się poczęstował,
to ekran nagle mi zawirował.
I odtąd już w jednym tkwiliśmy kuble.
Film był bublem! Film był bublem!
Gdy nasze dłonie się sobą rozgrzały.
Szepnęła - Popcorn jest taki wspaniały!
I jak to w kinie spotkana dziewczyna,
spytała - Mógłby Pan trochę potrzymać?
Pamiętał zawsze już będę to kino.
Wspominał czas, który tak szybko minął.
Szelest kubełka pomiędzy nogami.
Skóry aksamit. Skóry aksamit.
I starszym panom czasami się zdarza,
że los przestaje ich przekomarzać,
gdy się wybiorą samotni do kina.
Cicciolina,Cicciolina!
https://truml.com