Florian Konrad


Krople


przeszli przez piece, przeorali ziemię ciężką benzyną
na połamanych gałęziach- ubłocone zdjęcia
 
nie mieli w ustach symboli, lecz rytm
piasek po ich krokach pachniał sadzą
 
nosili ciche imiona, klatki z drapieżną wonią
byli tępi, pozbawieni ogłady, przesyceni ideologią
po których bolą ślady na ciałach kobiet
 
nieśli wstęgi. na wiec i złamanie karku
opowiastki o iskrach i wodzie
 
zostawiali czerwone gwiazd, brunatne pryszcze
nałóg bezsenności, serca bijące pod podłogą
 
i leśne garby, rdzę w łuskach
dzieci bez oczu, szare promyki
szwy w kromkach i deskach
 
bestia wciąż rośnie, pusta w środku
ukorzenia się
bestia to kwiatek



https://truml.com


print