swiniorz


Bez wytchnienia



Wolnością naszą jest cień

I nic co jasne nie obróci się w lęk

Przemija na naszych oczach dzień

Jutro znów usłyszysz szkła brzdęk

Słońce oblicze twe odbija w krysztale

Choć trochę inne niż wczoraj

Biegniesz lecz wolniej


Jakbyś nie biegł wcale

Mówisz lecz głos więdnie

Jedno co po tobie zostanie

To tylko zimny kamień


W tej chwili rodzi się człowiek

Kolejne istnienie....

I następne....
 



https://truml.com


print