RENATA
Z okna pewnego mieszkania
Ciebie dostała od losu w spadku ,dawno
innych nie było więc wybrała,ot tak sobie
szczypta radości,trzy kilo złości,niech bedzie
czerwoni od jarzyn i owoców ,tłusci od szynek
nazbierało się brudu w nigdy niemytych garach
w zapomnianym zlewie podswiadomości
krzyczysz bo krzyczę sama już nie wiem po co
jesteś bo mieszkasz ale nie kochasz,szlak by to
Coniedzielne kupowanie nieba czasem pomaga
można się poczuć o wiele bezpieczniej przecież
wszystko co liczy się w życiu to konto z kasiorą
w twoim to już może nie zacząłeś chorować
Nawet dobrze że chorujesz nudny się stałeś
zniewieściały i płaczliwy nie tak jak tamten
co pachnie duzą forsą i seksem, cholera w moim wieku??
a jednak troche orgazmów i cialo kwitnie
Zawsze miała pociąg do perfum i szminek
a ty ,ty skoro umrzeć musisz niebawem
ile jeszcze wyda na ciebie sam diabeł nie zliczy
obiecaj że się pośpieszysz, zrobisz wolną przestrzeń
ona chce wreszcie
pożyć bez ciebie
https://truml.com