Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky


Scenariusz, który mógłby napisać Ingmar Bergman


Emma Rämmstein żona pastora z Löwenhagen matka czworga dzieci
właśnie rozbiera się przed swoim młodszym o piętnaście lat kochankiem
niepełnowartościowo rasowym robotnikiem przymusowym  ciężko tyrającym w gospodarstwie Steinerów

wchodzi do łóżka i pierwszy raz w życiu będzie odczuwać orgazm wielki jak Tysiącletnia Rzesza
pierwszy raz nie będzie też czuła wstydu  i żadnego zażenowania przynajmniej tak mówi
kładzie się na wykrochmalonej pościeli w barchanowych majtkach do kolan i staniczku do pępka

tak
w sztuce Ingmara Bergmana nie ma jurnych fallusów a tu są przynajmniej dwa –
pierwszy jest męża
który gwałci ją w imię Pana przyzwoitości i obrzydzenia
drugi zaś chłopskiego syna spod Mławy
który zbawia zacną pastorową od niezbawienia niewiedzy nieradości i niemiłości
co jej łapczywe usta nagrodzą mu pieszcząc bez opamiętania pewien anatomiczny szczegół
w bohaterskim kształcie hełmu rycerskiego wehrmachtu

jej ciało zaczyna mówić o wiele głośniej niż matka mąż Bóg czy Führer
jedynie nad Bałtykiem o tym cisza

tak
w sztuce Ingmara Bergmana nie ma niestosownie niedyskretnych wagin a tu jest przynajmniej jedna
za to oddzielona samotna światopoglądowa i bolesna

Emma nie zdąży już przejść na katolicyzm
nie zdąży się też ani odwrócić ani przewrócić ani powrócić
obejrzy tylko lwy w klatce walące ogonami o podłogę
jednak będzie wolała zdecydowanie małpy
z piaskiem w tle



https://truml.com


print