Marek Gajowniczek
Czas na niepogodę
Całkiem nagle, niespodzianie zabrano nam lato.
Powód: - Długie zaleganie z czynszową opłatą.
Lato w domu więc odsiedzę jeszcze bez obroży,
a mojemu już koledze, sąd obrożę włożył.
Rząd mnie jednak dość boleśnie przytrzymał za gardło.
Obejrzałem sobie we śnie, czemu lato padło.
Czynsze wyższe, ropa w górę, do góry bilety.
Zamiast dać coś na kulturę, odgrzano kotlety.
Wczoraj bank jeszcze miał kasę, a dzisiaj ma dług.
Lato - dotąd było nasze - dziś wysoki próg.
Rok bez lata, przełom w datach. Nasza prezydencja.
Zagubiła się już w stratach ćwierćinteligencja.
Już od czerwca tylko jesień w mądralińskich głowach.
Lata chce się, a wieść niesie, że rząd lato schował.
Lato pewnie jest na diecie, gdzieś w północnych landach,
albo głoduje na Krecie, lub wysoko w Andach.
Wakacje dziś nie dla ludzi - dopadła je coli.
Prezydencja żar wystudzi. Dzisiaj jeszcze boli.
Unia wszystkim zaleciła kuracyjkę głodem,
by gorączka ustąpiła - czas na niepogodę.
https://truml.com