Edmund Muscar Czynszak


Noc czerwcowa


Przyszłaś do mnie nie spodziewanie
jak czerwcowa burza
podstępnie oplotłaś ciepły wieczór
tajemniczą chmurą
na twej sukience rozsypały się kwiaty
jeszcze była wiosna ty pachniałaś latem
do kosmyków spojrzeń przykleiło się słońce
spoconymi dłońmi dotknąłem twego cienia
byłaś przy mnie na odległość oddechu
w ogrodowej alei dzień pachniał miętą
naglę się ocknąłem, rozstąpiła się ziemia.
 
Tylko ptaki wiedziały
żkiedy paproć zakwita
myśl jawę wyprzedza
tworząc zaułek zauroczenia.



https://truml.com


print