Ponczillo


Wesele


Ach! Jak cierpko, łykam tran
Gdy dotykam rygla bram

Ryzykuję i nie wracam
Wchodzę i w myślach zwracam

Tanie wdzianka z kocich futer
Grube wąsy w żurze toną
Złotych monet przepastny kufer
W tłustych misach dziki płoną

Syntetyczny uśmiech gdy król prawi
Brudy życia na platynowej tacy
Tylko Królowa dobrze się bawi

Blade dziecie strawy szuka
To jej zgredy - kapelmistrze
Dają kiszkom marsza grać

Przesłomiane kapelusze
Gną się od nadmiaru bzdur
Brednie płyną rzeką słów
Zacierają czysty przekaz

Kielichy w górę!
Będzie mowa
Za Nas wszystkich tu obecnych
Reszta niech się schowa zgoła

Cierpkie wino drażni przełyk
Hieny patrzą spode łba
Resztki dumy na podłodze
Ja się gniewam i wychodzę.



https://truml.com


print