Darek i Mania


zielone


nie ma to jak zbieranie siana wypieszczonego przez słońce

oć na pomarańczowy ciągnik przywiezie Mania lolindom
zielone kule żeby było dużo mleka na lody i mambę

pot miesza się z kurzem przewracanej masy
 i skaczemy wytrącając poranne kalorie
dyfuzja daje znać w kabinie ciągnika
jeszcze bardziej maluśkim zajączkom
uciekającym przed metalową gwiazdą
 podrywającą źdźbła od zroszonego ścierniska

jutro będziemy zgarniać na wałki pod prasę
mówię do dziewczynki co w myślach goni zająca
upał za dnia pracuje dla nas a gwieździsta noc uspokaja
znowu wprawieni w drgania podskakujemy na nierównościach
i dziurach a po lisach kretach i dzikach ni znaku

pamiętam jak kiedyś widełkami zbieraliśmy siano w kopki
 przed burzą
a potem popijaliśmy oranżadą w jednej a w drugiej ręce 
 z pajdą pieczonego chleba cieszyliśmy się
że zdążyliśmy przed deszczem
dzisiaj mechanicznie ściśnięte  kule trzeba uwolnić z więzów
rozłożyć na górze i obficie posolić nim się samoistnie zapalą
bo nie doschło siano

pięćdziesiąt kilo soli brałem w polo mówiąc że na bimber



https://truml.com


print