Miladora


wielka



powoli jak do startu ruszyły wreszcie dłonie
tuż obok siebie głowy a ciała niespokojnie
tańczyły by już zacząć mierzyć się z przeszkodami
pokonać czas i dystans przed nami
 
tam na torze

bariera wreszcie pękła i dech zaparło w piersi
w tym pędzie nie ten lepszy kto prędzej
i kto pierwszy lecz żeby biec wciąż razem
i razem nad przeszkodą wzlecieć opaść
biec dalej podzielić się nagrodą

puszczone cugle
bieg i przystań
dżokej dżokejka

pardubicka



https://truml.com


print