oczy jak pustynia


na dobranoc


zanim krople urosną w mżawkę nad jeziorem,
a wilki wzniosą gardła do księżyca,
przybędę mroczna i z mściwego miotu.

noc przyjdzie ze mną w czarnym aksamicie.
rozedrzyj szaty tkane poetycko
z gorączki i przędzy, wbij zęby! zasmakuj

lepkiej śmierci, rozżarz zjadliwą czerwienią.



https://truml.com


print