Marek Gajowniczek


Bal w namiestnikowskim


W mojej matki biżuterię pajac się wystroił.
Skończyć trzeba te brewerie! Serce bardzo boli.

Wyciągnęli też z komody najpiękniejsze suknie.
Urządzają pokaz mody. Boli mnie okrutnie!

Prześmiewców poowijali w najpiękniejsze szale.
Cały dwór opanowali. Urządzają bale.

Nie płacz mamo! Przenajświętsza razem z Tobą płacze!
Słychać z dali tarabany. Będzie tu inaczej!

Dzisiaj piekło zęby szczerzy. Widać rozpasanie!
Wrócą chłopcy jak należy... gotować powstanie!

Uciekać będzie Namiestnik - może w Twej bieliźnie.
Tak już kiedyś się zdzarzyło tu u nas w Ojczyźnie.

Browar na Solcu się dymi. Bunt na Podchorążych. 
Obcy dworu nie zrujnuje - może już nie zdąży!



https://truml.com


print