achaja26


Okienko


Jest nas dwadzieścia sześć w małej celi

Dwa na trzy, może trochę więcej, a może mniej

Same kobiety w różnym wieku

Najmłodsza ma chyba osiemnaście lat

Najstarsza, sama nie wiem

Wszystkie jesteśmy do siebie podobne

Zmęczone, brudne, głodne, pobite

Wszystkie niewinne

Bo czy winą jest walka o wolność,

miłość do kraju czy chęć życia

Przez cały dzień stoimy, kucamy, klęczymy

No bo przecież cela ma dwa na trzy

Może trochę więcej, a może trochę mniej


W nocy śpimy jedna na drugiej

Czasami kilka stoi pod ścianą, nie ma miejsca

Co chwilę ktoś przeciska się między ciałami

W kącie stoi wiadro z naszymi odchodami

Odór, brak powietrza, brak przestrzeni

Brak perspektyw na wolność i życie

Bo przecież dla nich jesteśmy świńskimi bandziorami

Przynajmniej rano sprzątamy naszą małą celę

Dwa na trzy, chyba tyle mierzy

A może nie, sama już nie wiem

Wczoraj wydawała mi się większa

Chyba tracę rozum, duszę się tu powoli


Jest coś w naszej celi co sprawia mi radość

Jeżeli w ogóle można jeszcze mówić o radości

Małe okienko pod sufitem z rozbitą szybą

Czasami słychać przez nie szum drzewa

Jedynego drzewa na więziennym dziedzińcu

Czasami siądzie na nim ptak i śpiewa

Jakiż on musi być wolny, chciałabym latać


Zazwyczaj jednak słychać wrzaski gestapowców

I strzały, dużo strzałów, w nocy, nad ranem

Chyba popadam w obłęd,

jutro mam kolejne przesłuchanie

Jeżeli wytrzymam, wrócę do celi popatrzeć na okienko

Bo przecież podejść nie mogę, szkoda

Strażnicy strzelają, jeżeli kogoś w nim zobaczą

Dla zabawy, pif-paf, o jedną mniej

Dzisiaj jest nas dwadzieścia sześć

W naszej małej celi dwa na trzy



https://truml.com


print