Marek Gajowniczek


Machina i człowiek


Człowiek i wielka machina,
co ludzi przygniata, ugina.
Monstrum i przedziwna forma
na własnych opiera się normach.

A obok zwyczajne współczucie
jak serca bolesne ukłucie
spogląda na wielkie ssawki,
żarłocznej platformy drgawki.

Nadmierna eksploatacja.
Profity, szampan, kolacja
i strzał w rosyjskiej ruletce.
Czy komuś się wreszcie odechce?

Nowym wydobywcom medale,
że tak wysysają wspaniale
w zachłannym szale i strachu,
a pamięć schowali do piachu
i zasypują słów breją.
I śmieją się z Ciebie. Śmieją.

Człowiek i wielka machina.
Godzilla, co wyszła z kina
i płaci za głosy na siebie,
a człowiek normalny już nie wie -

Czy może się przeciwstawić?
Czy uciec? Czy może się bawić,
choć pokład się ugiął platformy,
a wokół szaleją sztormy
i czas przez palce ucieka.

Poszukaj drugiego człowieka,
trzeciego, a potem tysiące.
I koniec już bedzie końcem,
Powróci wszystko do normy
i ślad nie zostanie z platformy.



https://truml.com


print