zeneKwas


Kwitnąca szarym kwiatem samotność


Nadejdzie jeszcze czas
Kiedy w swej egzystencji
Będziesz mógł spokojnie
Zasmakować goryczy ludzkiej ziemi

Może jutro, lub pojutrze
Zatopionym będąc w bryle oddalenia
Wypiję ostatni łyk czarnej nienawiści
Z pucharu goryczy zbrukanego
Tysiącami kropel krwi zbrodniarzy samotności

Kiedyś, w kalendarzu bezczynności
Przechylę wspomnienia na drugą stronę
I przyczynię się do błędu ludzkiego
Który od początku apokalipsy człowieczeństwa
Krąży nad naszymi umysłami

W chmurach kiedyś zabrzmi
Jeden jasny piorun
Zrzucony wraz ze łzami
Ciemnych, opuszczonych chmur

Kiedyś śnieg wypełni gorące dziury w naszych duszach
Gorejące i przeszywające ciało bólem
Kiedyś spadnie śnieg
Kiedyś zamarzną łzy

Ale nigdy nie zaschną
Nigdy nie znikną



https://truml.com


print