marilliusz


Pachnidło (repryza)


nieco zapachniało, co?
 
czterdzieści dwa wiersze
kilkadziesiąt nowych słów w moim języku
 
nieco niedoskonałym jeszcze
z lekko zarysowaną poetyką
zaznaczoną melodyką
 
nie to jednak jest najważniejsze
 
zbliżanie się do tworzywa wyrazów
ich materii, złożoności i piękna
połączeń czy zapomnianych znaczeń wytwarza poczucie
dynamicznego niespełnienia
 
ono właśnie pozwala dalej pisać
układać poetyckie puzzle
nieść radość innym i trochę sobie
 
i gdy spojrzeć na materię liryki
wydaje się, że nie wszystko jeszcze skończone
 
wiele pozostało:
do wysublimowania, ulepienia i wykolorowania
barw i kolorów w słowa
 
słowa, słowa, słowa...
 
czterdzieści dwa wiersze
na czterdzieste drugie narodziny
dla świata, mikro i makrokosmosu
 
by stale się spełniać
 
nie sposób go ot tak, po prostu wyjawić
nie sposób go ot tak, po prostu uchować
zamknąć na przestrzeni kartki formatu A-5
 
by dać upust drganiom komór serca
poruszeniom ciągle niewykorzystanego w pełni umysłu
 
i dobrze, że to już kres
 
a w kresie początek
zapach nowego, niewymyślonego jeszcze
 
zapachniało kobiecością, co?
 
niech tak zostanie
bezpowrotnie ukształtowane
w collage'u, bez korekt
w podzięce, że kiedyś Ktoś
odważył się stworzyć
kobietę dla mężczyzny i odwrotnie
 
Amen.



https://truml.com


print