Bogumiła Jęcek


Parowanie


Wrzesień

I dobrze, że za mostem był las.
Prawdziwy bo czarny, widać, że z ziemi,
z sadzy
- powtarzał ojciec - i ogniska nie trzeba
rozpalać, samo wypuści czerwone listki,

rozrośnie się.
Wrzucaliśmy gałęzie, patrząc,
jak dym wchodził w mgłę. Między drzewami
łączyliśmy się w warkocz.

Latem
rzeka rozbierała się z wody, prosiłaś
przenieś mnie
 



https://truml.com


print