Wieśniak M


parytet parapetu


obwąchuję wyjścia i powroty
w beznadziejnych porównaniach
ronię  łzę każdym ożywionym gestem
przywleczonym do domu
na obiad przyrządzany jak lubisz bez soli

schnę wytresowanym entuzjazmem
smakując życie implantami
górnych czwórek



https://truml.com


print