Ryszard Kowalski


Zostaną paprocie


Zestarzałaś mi się działko przez lata,
drzew badyle jeszcze wznosisz do słońca,
jeszcze motyl tutaj czasem przylata,
z traw wychynie bystry łepek zaskrońca.

Wabisz za to całe rzesze lotników,
sójki, szpaki, wiercipięty sikory
i dzięcioły, postrach liszek, korników,
co usłyszą każdy szmerek spod kory.

A szkodniki, dzikie chwasty w natarciu
w krąg, jaskółką, dzikie ziele zleciało,
wiele drzew rdzawym tłem na wymarciu
a już tyle na swych igłach konało.

Stworzyłaś mi działko świat silniejszego,
dominanci w przewadze pokrywają piękno,
mam się, azylu, za pokonanego,
bo ręce bolą a i nogi miękną.

Serwujesz działko już człowiecze życie,
starość, ułomność, jak w życiu w odwrocie,
zostanie trawa i leśne poszycie,
resztę zagłuszą widłaki, paprocie.



https://truml.com


print