Roberto Szymański


Tron Światów


Błyszczące korzenie nieba sięgąją
splątane istnień powrotami i...
Tron światów mglisty i prawdą nieskażony.
Lekko wizji drogą prowadzony
podążam pierwszą drogą w ostateczność
i uleczony nerwem absolutu spokojnego patrzę...

I widzę..wieczność biało - niebieską.
Nakreślone kreską mleczną
Stoją tam kurhany wspomnień
Zamglone jak opiumowe wizje

Skąd ja teraz wezmę tyle słów
by wpisać w ten nasz zwykły świat
tą wiecznośc przejrzystą...
Wycieram pióro i pędze!

Do lasów i łąk spokojnych
tam przecież kapkę tego znów znajdę
po co żyje...i po to w śmierć spadnę
By pisać o tym czego jeszcze nieodgadłem.



https://truml.com


print