edycja1983


Przeżyć


Stoję nad grobem
Wysłanym różami
Tysiącem kolcy
Wyszczeżają ryje

Pnączem oplatają ciało
Trwogą ciągną w dół
Łzami twarz zalaną
Jak drut kolczasty ranią

Dobrze mi tu było
Świat pięknem otaczał
Garściami szczęściem obsypał
Snem ukoił

Teraz stoję nad własnym cieniem
Teraz pragnę spokoju i snu
Snu takiego który ból ukoi
Śmierci która nie zaboli

Nie tak miało być
By śmierć mogła mnie z tego wyzwolić
Nie tak miało się stać
Nie snu tego pragnąć by się uwolnić



https://truml.com


print